TYTUŁ SERII: Pieśń lodu i ognia
AUTOR: George R. R. Martin
PIERWSZE WYDANIE: 1996 (Gra o tron)
WYDAWNICTWO: Zysk i S-ka
ROK WYDANIA: od 1998
STRON (w sumie i jak dotąd): 3906
OCENA: 5/5
Jeden z najlepszych i najbardziej zapadających w pamięć cykli fantasy, jakie czytałam; taki, dla którego zarywa się noce, żeby tylko dowiedzieć się, co się wydarzyło w kolejnych rozdziałach. Wątków jest wiele, podobnie jak pierwszo- i drugoplanowych bohaterów. Postacie nie są czarno-białe jak to zwykle bywa w bajkach dla dzieci albo np. we "Władcy pierścieni" Tolkiena, bo też nie są to raczej książki dla dzieci, raczej dla dorosłych i młodzieży - zachowanie i język bohaterów bywają niekiedy nieco... ordynarne. Ktoś, komu literatura fantasy kojarzyła się dotąd tylko z Harrym Potterem albo Tolkienem właśnie, zanim sięgnie po Pieśń lodu i ognia, powinien przeczytać najpierw Wiedźmina Sapkowskiego - wtedy przejście nie będzie tak gwałtowne.
Do tej pory George R. R. Martin napisał 4 tomy:
1. Gra o tron,
2. Starcie królów,
3 . Nawałnica mieczy (składająca się z dwóch części - Stal i śnieg oraz Krew i złoto) i
4. Uczta dla wron (również dwie części - Cienie śmierci oraz Sieć spisków),
w sumie 6 książek. Kolejne 3 tomy są podobno w przygotowaniu - jak tylko się ukażą popędzę do księgarni. Obym nie musiała długo czekać.
Narracja prowadzona jest z punktu widzenia głównych bohaterów - do każdej z tych postaci "należy" po kilka/kilkanaście rozdziałów. Najbardziej przypadli mi do gustu Tyrion Lannister – syn lorda Tywina Lannistera, karzeł, inteligentny, wykształcony i sprytny, naiwnie wierzący, że prostytutki, którym płaci go kochają oraz Jon Snow – nieślubny syn lorda Winterfell, Neda Starka. Najmniej polubiłam Catelyn Stark, żonę Neda – gdyby nie jej ambicja nikomu nic by się nie stało, a w każdym razie nie tak prędko.
Akcja Pieśni rozgrywa się przede wszystkim w Westeros, gdzie pory roku (lato i zima) trwają po kilka lat, a na północy wysoki mur zbudowany przed tysiącami lat z lodu oddziela Siedem Królestw od Dzikich, Innych i upiorów. Ich władcą (tzn. Królestw) był Robert Baratheon. Nie odziedziczył tronu, tylko go sobie wywalczył pokonując (przy pomocy Neda Starka i Jona Arryna) panujący ród Targaryen'ów, władców smoków. Doradzono mu mariaż z Cersei, z bogatego i wpływowego rodu Lannisterów. Wyszedł na tym średnio - ojcem wszystkich dzieci królowej był jej brat bliźniak - Jamie. Jon Arryn został jego namiestnikiem i dobrze sprawdzał się w tej roli, aż do śmierci w nieco tajemniczych okolicznościach.