Impresje

niedziela, 17 marca 2019

Kobieta w literaturze LXII

Źródło: "Żona modna" Ignacego Krasickiego (wolnelektury.pl)

   "A ponieważ dostałeś, coś tak drogo cenił,
Winszuję, panie Pietrze, żeś się już ożenił".
- "Bóg zapłać". - "Cóż to znaczy? Ozięble dziękujesz,
Alboż to szczęścia swego jeszcze nie pojmujesz?
Czyliż się już sprzykrzyły małżeńskie ogniwa?"
- "Nie ze wszystkim; luboć to zazwyczaj tak bywa,
Pierwsze czasy cukrowe". - "Toś pewnie w goryczy?"
- "Jeszczeć!" - "Bracie, trzymaj więc, coś dostał w zdobyczy!
Trzymaj skromnie, cierpliwie, a milcz tak jak drudzy,
Co to swoich małżonek uniżeni słudzy,
Z tytułu ichmościowie, dla oka dobrani,
A jejmość tylko w domu rządczyna i pani,
Pewnie może i twoja?" - "Ma talenta śliczne:
Wziąłem po niej w posagu cztery wsie dziedziczne,
Piękna, grzeczna, rozumna". - "Tym lepiej". - "Tym gorzej.
Wszystko to na złe wyszło i zgubi mnie sporzej;
Piękność, talent wielkie są zaszczyty niewieście,
Cóż po tym, kiedy była wychowana w mieście".
 - "Alboż to miasto psuje?" - "A któż wątpić może?
Bogdaj to żonka ze wsi!" - "A z miasta?" - "Broń Boże!
   Źlem tuszył, skorom moją pierwszy raz obaczył,
Ale, żem to, co postrzegł, na dobre tłumaczył,
Wdawszy się już, a nie chcąc dla damy ohydy,
Wiejski Tyrsys, wzdychałem do mojej Filidy.
   Dziwne były jej gesta i misterne wdzięki,
A nim przyszło do szlubu i dania mi ręki,
Szliśmy drogą romansów, a czym się uśmiechał,
Czym się skarżył, czy milczał, czy mówił, czy wzdychał,
Wiedziałem, żem niedobrze udawał aktora,
Modna Filis gardziła sercem domatora.
I ja byłbym nią wzgardził; ale punkt honoru,
A czego mi najbardziej żal, ponęta zbioru,
Owe wioski, co z mymi graniczą, dziedziczne,
Te mnie zwiodły, wprawiły w te okowy śliczne.
Przyszło do intercyzy. Punkt pierwszy: że w mieście
Jejmość przy doskonałej francuskiej niewieście,
Co lepiej (bo Francuzka) potrafi ratować,
Będzie mieszkać, ilekroć trafi się chorować.
Punkt drugi: chociaż zdrowa, czas na wsi przesiedzi,
Co zima jednak miasto stołeczne odwiedzi.
Punkt trzeci: będzie miała swój ekwipaż własny.
Punkt czwarty: dom się najmie wygodny, nieciasny,
To jest apartamenta paradne dla gości,
Jeden z tyłu dla męża, z przodu dla jejmości.
Punkt piąty: a broń Boże! - Zląkłem się. A czego?
"Trafia się - rzekli krewni - że z zdania wspólnego
Albo się węzeł przerwie, albo się rozłączy!"
 "Jaki węzeł?" "Małżeński". Rzekłem: "Ten śmierć kończy".
Rozśmieli się z wieśniackiej przytomni prostoty.
A tak płacąc wolnością niewczesne zaloty,
Po zwyczajnych obrządkach rzecz poprzedzających
Jestem wpisany w bractwo braci żałujących.
(...)

Thomas Gainsborough: Georgiana, księżna Devonshire

piątek, 1 marca 2019

Seriale o czarownicach

Doszły mnie niedawno słuchy, że ma powstać jakiś rodzaj kontynuacji serialu "Penny Dreadful", o którym pisałam tutaj kilka lat temu. Twórcą tej nowej produkcji również będzie John Logan, ale poza tym - przynajmniej na pierwszy rzut oka - nic chyba tych seriali nie będzie łączyło. No nie wiem, może nastrój? Akcja przeniesie się z początku ostatniej dekady XIX wieku i z Londynu do roku 1938 w Los Angeles, inne będą postaci, inni aktorzy, kult Santa Muerte zamiast wiedźm i wampirów. Raczej nikt tu nie będzie cytował dziewiętnastowiecznej poezji angielskiej:). Oczywiście zamierzam obejrzeć, ale w tej chwili nie potrafię sobie wyobrazić, że jakikolwiek sequel mógłby dorównać trzem pierwszym sezonom.

Powtórzyłam je sobie niedawno na Netfliksie i muszę przyznać, że za drugim razem serial spodobał mi się jeszcze bardziej! Na blogu pisałam tylko o pierwszym sezonie, ale dwa kolejne są naprawdę świetne. Ciekawych wątków jest tu wiele, ale chyba najbardziej zaintrygowała mnie kwestia potrzeby i prawa jednostki do bycia sobą, nawet jeśli - tak się złożyło - jest się potworem.

Serial jest świetnie zagrany (bez Evy Green i Rory'ego Kinneara to już na pewno nie będzie to samo...), muzykę napisał Abel Korzeniowski, a cytowane wiersze są melancholijne i dołujące. Czegóż chcieć więcej?:)