Tytuł: Córki Wawelu. Opowieść o jagiellońskich królewnach
Pierwsze wydanie: 2017
Autorka: Anna Brzezińska
Wydawnictwo Literackie
ISBN: 978-83-08-06393-4
Stron: 835
Nie mogłam pominąć książki, w której o Polsce w czasach Jagiellonów i o renesansowym Krakowie opowiada się z perspektywy kobiet, w dodatku nie tylko tych utytułowanych. Z góry wiedziałam, że tematyka poruszana w "Córkach Wawelu" mnie zainteresuje, natomiast nie byłam do końca przekonana, czy będzie mi odpowiadała forma tej publikacji: po części jest to powieść historyczna, po części esej czy praca popularnonaukowa (ale bez przypisów). Być może fabularyzacja ma ułatwić współczesnemu odbiorcy zrozumienie sposobu myślenia ludzi, którzy żyli pięćset lat temu, i dokonanie bardziej obiektywnej oceny ich decyzji.
Akurat mnie nie było to potrzebne. Sporo o tych czasach czytałam już wcześniej (co prawda skupiałam się raczej na dynastii Tudorów, ale między ich dworami i dworami Jagiellonów dostrzegam sporo analogii), a i o historii Krakowa, i o jego dawnej architekturze wiem nieco więcej niż przeciętny krakowianin (nawet ten z dziada pradziada). Informacji o epoce i postaciach, które mnie interesują, szukam przeważnie w pierwszej kolejności w pracach specjalistów, a ewentualnie dopiero potem w powieściach (w trakcie lektury zżymam się na każde dostrzeżone uproszczenie i przeinaczenie). "Córki Wawelu" mają jednak tę zaletę, że ich autorka, Anna Brzezińska, jest z wykształcenia historykiem, można więc czerpać przyjemność z lektury nie obawiając się, że pisarka za bardzo dała się ponieść wyobraźni (z drugiej strony wiem, że nie każdemu by to przeszkadzało). Tu dokładnie wiadomo, co jest faktem, a co zmyśleniem, ale przejścia między tymi warstwami są zaskakująco płynne.