Tytuł: Zatrute ciasteczko (The Sweetness at the Bottom of the Pie)
Pierwsze wydanie: 2009
Autor: Alan Bradley
Tłumaczenie: Jędrzej Polak
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 978-83-61524-38-0
Stron: 366
Ocena: 3+/5
Prawdopodobnie wszyscy oprócz mnie czytali już tę książkę (i kolejne tomy serii), więc proszę nie spodziewać się po moim wpisie oryginalności. Zwłaszcza że nigdy nie była moją mocną stroną. Moją - raczej złą - stroną jest natomiast przywiązanie do pewnych schematów.
Pierwsze wydanie: 2009
Autor: Alan Bradley
Tłumaczenie: Jędrzej Polak
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 978-83-61524-38-0
Stron: 366
Ocena: 3+/5
Prawdopodobnie wszyscy oprócz mnie czytali już tę książkę (i kolejne tomy serii), więc proszę nie spodziewać się po moim wpisie oryginalności. Zwłaszcza że nigdy nie była moją mocną stroną. Moją - raczej złą - stroną jest natomiast przywiązanie do pewnych schematów.
Więc najpierw o treści. Czas akcji: rok 1950. Miejsce: Anglia. Główna bohaterka: jedenastoletnia Flawia de Luce, inteligentna, rezolutna, odważna. I samotna, mimo że w starym rodzinnym dworze mieszka z ojcem, dwiema starszymi siostrami i ogrodnikiem. Ojciec zauważa istnienie córek tylko wtedy, gdy łamią ustalone przez niego zasady. Matka od wielu lat nie żyje. Z Dafne i Ofelią Flawia toczy nieustanne wojny, w których nie przebiera się w środkach (w użyciu bywają kneble, trucizny i złośliwe plotki). Większość czasu dziewczynka spędza w laboratorium chemicznym zmarłego wuja, znajdującym się w jednym ze skrzydeł budynku. Szczególnie interesują ją trucizny. Niezbyt wesołe dzieciństwo, prawda?
Kiedy na grządce ogórków znajduje umierającego mężczyznę, postanawia się wykazać i znaleźć mordercę jeszcze zanim zrobią to lekceważący ją początkowo policjanci. Nie muszę chyba dodawać, że świetnie sobie poradziła.