Autorki: Mary Ann Shaffer, Annie Barrows
Pierwsze wydanie: 2008
Tłumaczenie: Joanna Puchalska
Wydawnictwo: Świat Książki
ISBN: 978-83-247-1444-5
Stron: 255
Ocena: 3-/5
Również tę powieść wypożyczyłam sobie pod wpływem blogowych recenzji. Przeczytałam już eseje Orwella, utknęłam w okolicach setnej strony "Srebrnych orłów" Parnickiego, potrzebowałam zatem jakiegoś lżejszego przerywnika i "Stowarzyszenie miłośników literatury..." sprawdziło się w tej roli.
Fabuła. Jest rok 1946, Anglicy dochodzą do siebie po II wojnie światowej, a Juliet Ashton szuka tematu do nowej książki. Przypadkowo nawiązuje korespondencyjną znajomość z kilkorgiem mieszkańców Guernsey, jednej z Wysp Normandzkich. Zaintrygowała ją historia SMLIPZKO, które, jak się dowiedziała, założyli podczas wojny. Wkrótce Juliet zainteresowała się samą wyspą i losami jej mieszkańców podczas okupacji niemieckiej. Zamierzała napisać na ten temat artykuł, najpierw jednak postanowiła poznać ich osobiście, wybrała się zatem na Guernsey, zakochała się i żyła długo i szczęśliwie.
To powieść epistolarna, napisana - w dużej części - lekuchnym, przeważnie przyjemnym stylem - coś pomiędzy Agathą Christie a pamiętnikiem egzaltowanej nieco i trzpiotowatej dwudziestolatki. Nawet wciąga i czyta się dość szybko.
Ale. Tak, teraz sobie trochę ponarzekam, nie unikając przy tym spoilerów, w końcu nie piszę tu blurba.