Impresje

wtorek, 16 maja 2017

Ania, nie Andzia

Nie mogłam nie obejrzeć najnowszej ekranizacji "Ani z Zielonego Wzgórza", która zresztą okazała się raczej oryginalną adaptacją powieści.

Na początku wszystko względnie się zgadza, ale z każdym kolejnym odcinkiem obserwujemy coraz większe rozbieżności między scenariuszem a książką Lucy Maud Montgomery. Z jednej strony w serialu więcej jest realizmu i naturalizmu: pokazano np. jak źle traktowano Anię w domach, w których wcześniej pracowała, i jak to na nią wpłynęło. Bardziej prawdopodobne wydaje się chłodne - łagodnie mówiąc - przyjęcie sieroty przez społeczność Avonlea, zwłaszcza przez dzieci, niż powieściowe ostrożne zaciekawienie. Za to zupełnie nierealne wydaje się zachowanie Ani i parobka Jerry'ego pod dachem ciotki Józefiny - nie sądzę, żeby taka dziewczynka pozwoliła spać w swoim łóżku jakiemukolwiek przedstawicielowi płci przeciwnej, nawet rówieśnikowi, bo ten bał się zasnąć w luksusowym pokoju gościnnym. Bieganie po okolicy w piżamce lub bieliźnie też chyba nie było typowe dla mieszkanek Wyspy Księcia Edwarda.

sobota, 6 maja 2017

Kobieta w literaturze XLI

Źródło cytatu: "Homo Faber" Maksa Frischa, Świat Książki 2007, tłumaczenie: Irena Krzywicka, str. 102-104.

   Na dole wciąż jeszcze trwał bal -
  Zdenerwowało mnie jej przypuszczenie, że jestem smutny, bo samotny. Jestem przyzwyczajony do samotnych podróży. Żyję, jak każdy prawdziwy mężczyzna, swoją pracą. Przeciwnie, nie mam zamiaru tego zmieniać i uważam się za szczęśliwego mogąc mieszkać sam, moim zdaniem to jedyna możliwa sytuacja dla mężczyzny; lubię się sam budzić i móc nie mówić ani słowa. Gdzie jest kobieta zdolna to zrozumieć? Samo pytanie, jak spałem, irytuje mnie, bo myślami jestem już dalej, przyzwyczajony planować naprzód, a nie cofać się myślami wstecz. Czułości wieczorem – owszem, ale czułości rano są po prostu nie do zniesienia i więcej niż trzy czy cztery dni spędzone z kobietą były dla mnie, otwarcie mówiąc, zawsze początkiem obłudy. Sentymenty od rana – tego nie zniesie żaden mężczyzna. To już lepiej samemu zmywać!