Tytuł: Maurycy (Maurice)
Autor: E.M. Forster
Pierwsze wydanie: 1971
Tłumaczenie: Maria Olejniczak-Skarsgard
Wydawnictwo: ATEXT
ISBN: 83-85156-35-6
Stron: 247
Ocena: 4-/5
Ostatnio czytam kilka książek jednocześnie, co dawniej bardzo rzadko mi się zdarzało. Teraz dopasowuję lektury do swojego nastroju i aktualnej zdolności do koncentracji. Z biblioteki mogę wypożyczyć do sześciu tytułów i chyba właśnie to mnie gubi, zwłaszcza że od tej instytucji dzieli mnie zaledwie kilka minut spaceru, toteż chodzę tam dość często...
Od dawna chciałam przeczytać "Maurycego", a teraz przypadkowo zauważyłam tę powieść na bibliotecznej półce. Najwyraźniej nie jest zbyt popularna wśród czytelników, bo z karteczki, na której bibliotekarz przybił mi datownikiem datę zwrotu, wynika, że ostatnio była wypożyczona w 1998 roku.
Wczoraj popołudniu zajrzałam do tej książki z zamiarem przerzucenia kilku czy kilkunastu pierwszych stron i sprawdzenia, której mnie ta powieść najbardziej się spodoba. Skończyłam czytać wieczorem. No cóż, bardzo lubię Forstera (oprócz "Maurycego" czytałam jeszcze "Pokój z widokiem", "Howards End" i "Drogę do Indii"), a poza tym książka bardzo mnie wciągnęła.
Autor: E.M. Forster
Pierwsze wydanie: 1971
Tłumaczenie: Maria Olejniczak-Skarsgard
Wydawnictwo: ATEXT
ISBN: 83-85156-35-6
Stron: 247
Ocena: 4-/5
Ostatnio czytam kilka książek jednocześnie, co dawniej bardzo rzadko mi się zdarzało. Teraz dopasowuję lektury do swojego nastroju i aktualnej zdolności do koncentracji. Z biblioteki mogę wypożyczyć do sześciu tytułów i chyba właśnie to mnie gubi, zwłaszcza że od tej instytucji dzieli mnie zaledwie kilka minut spaceru, toteż chodzę tam dość często...
Od dawna chciałam przeczytać "Maurycego", a teraz przypadkowo zauważyłam tę powieść na bibliotecznej półce. Najwyraźniej nie jest zbyt popularna wśród czytelników, bo z karteczki, na której bibliotekarz przybił mi datownikiem datę zwrotu, wynika, że ostatnio była wypożyczona w 1998 roku.
Wczoraj popołudniu zajrzałam do tej książki z zamiarem przerzucenia kilku czy kilkunastu pierwszych stron i sprawdzenia, której mnie ta powieść najbardziej się spodoba. Skończyłam czytać wieczorem. No cóż, bardzo lubię Forstera (oprócz "Maurycego" czytałam jeszcze "Pokój z widokiem", "Howards End" i "Drogę do Indii"), a poza tym książka bardzo mnie wciągnęła.