Impresje

czwartek, 16 maja 2019

Kobieta w literaturze LXVI

Źródło: "Moda kobieca na rower (przełom XIX i XX wieku)", Anna Czajka, w: "Życie prywatne Polaków w XIX wieku", tom VI "Moda i styl życia", Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2017, str. 220-226, pisownia i interpunkcja oryginalne...

źródło
Jeszcze na początku XX wieku, pojawienie się kobiety jadącej na rowerze po ulicy miasta zwracało uwagę przechodniów. Magdalena Samozwaniec w swojej autobiograficznej książce Maria i Magdalena zanotowała reakcję starszego przechodnia na wyłaniające się zza rogu młode cyklistki: "Bezwstydnice! - darł się - Ja wam dam! Przyjdzie na was kara boska, zobaczycie!". Elementem trudnym do pokonania była odzież kobieca na rower. Na ten temat toczyła się polemika  na łamach prasy, którą świetnie obrazuje humorystyczna rymowanka skierowana przeciwko konserwatywnym przeciwnikom roweru:
I nie dbam, że gorszą
Moralne indyczki,
Mój rower, swoboda
i krótkie spódniczki.

Cyklistkom pośpieszył również z "wierszowaną" pomocą poeta Warszawy Artur Oppman ("Or-Ot"):

Tobie to, wieku dziewiętnasty,
Składam swą pieśń w ofierze,
Dałeś nam obraz wprzód nieznany - 
Anioła na rowerze. 

czwartek, 9 maja 2019

Kobieta w literaturze LXV

Źródło cytatu: "Obywatelki. Kobiety w przestrzeni publicznej we Francji przełomu wieków XVIII i XIX" Tomasza Wysłobockiego, Universitas 2014, str. 285-288

Marsz kobiet na Wersal, 1789 r
   Następnego dnia, 30 października 1793 r., do sali posiedzeń Konwentu przybywa wysłannik wspomnianego wyżej Komitetu [Bezpieczeństwa Powszechnego - przyp. AM] - Jean Amar (ten sam, który przesłuchiwał Marię Antoninę), by przedstawić oficjalny raport na temat wybryków części paryżanek oraz - co ważniejsze - wnioski i zalecenia ustawodawcze względem płci żeńskiej na przyszłość. Intelektualna debata doby oświecenia na temat społecznego statusu kobiet odbywająca się niegdyś na łamach listów i traktatów filozoficznych swoją rewolucyjną kontynuację znajdzie na nowego rodzaju forum publicznym, w Konwencie Narodowym, i podejmowana będzie przez polityków - mężczyzn. Komitet Bezpieczeństwa Powszechnego, zastanawiając się nad tą kwestią, zadał sobie dwa pytania wyznaczające zarazem główne osie, wokół których koncentrowała się dyskusja: "Po pierwsze - czy kobiety winny mieć prawa polityczne i wpływać na sprawy rządu? (...) Po drugie - czy kobiety winny organizować się w stowarzyszenia polityczne?".

niedziela, 5 maja 2019

OBYWATELKI. KOBIETY W PRZESTRZENI PUBLICZNEJ WE FRANCJI PRZEŁOMU WIEKÓW XVIII I XIX


Tytuł: Obywatelki. Kobiety w przestrzeni publicznej we Francji przełomu wieków XVIII i XIX
Autor: Tomasz Wysłobocki
Wydawnictwo: Universitas
ISBN: 978-83-242-2391-6
Stron: 379


Zaniedbuję ostatnio ten blog przeokropnie, uznałam jednak, że nie mogę nie napisać, choćby krótko, o książce Tomasza Wysłobockiego, którą właśnie dziś skończyłam czytać. Oczywiście tematyka tej pracy sama w sobie jest niezwykle interesująca, ale autorowi należy się duże uznanie również za logiczną i przejrzystą konstrukcję wywodu, co wcale nie jest aż tak znowu często spotykane w tego rodzaju publikacjach.

Książka traktuje przede wszystkim o - bardzo szeroko rozumianej - "kwestii kobiecej" w okresie rewolucji francuskiej i krótko po jej zakończeniu, aż do 1804 roku, kiedy to uchwalono "Kodeks cywilny", w którym ową "kwestię" jednoznacznie uregulowano.

Nie jest to przy tym praca tylko dla osób, które bez trudu odróżniają żyrondystów od jakobinów i na wyrywki znają kalendarz rewolucyjny, bynajmniej. Autor uzupełnia główny wywód prezentacją szerokiego kontekstu opisywanych wydarzeń, zaczynając od tego, jak oświeceniowi intelektualiści postrzegali, właściwie - jak definiowali kobiety i ich miejsce w społeczeństwie. Znajomość tych poglądów jest konieczna, okazuje się bowiem, że zwłaszcza przekonania J.J. Rousseau miały - niestety - naprawdę przemożny wpływ na ówczesną publicystykę i prawodawstwo. I nie tylko we Francji; zapatrywania Rousseau na temat kobiet krytykowała m.in. Mary Wollstonecraft, o czym przeczytałam niedawno w "Buntowniczkach" Charlotte Gordon.

sobota, 4 maja 2019

Kobieta w literaturze LXIV

Źródło cytatu: "Silva rerum" Kristiny Sabaliauskaitė, tłumaczenie Izabeli Korybut-Daszkiewicz, Znak 2015, str. 172-176 


The Dream, Gustave Jean Jackuet
A drugi niepokój, jaki dręczył Elżbietę, kiedy szła do bernardynek, dotyczył jej samej - niech Bóg jej wybaczy takie myśli, ale może jest znacznie więcej kobiet, niżby się mogło wydawać, którym bardziej odpowiada powołanie zakonne od małżeńskiego, i nie wiadomo, jak by się ułożył jej los i czy przypadkiem nie byłaby szczęśliwsza, gdyby onegdaj, w młodości postanowiła wstąpić do klasztoru, bo chociaż nigdy w życiu, nawet na mękach, nie przyznałaby się do tego głośno, to w duchu, sama przed sobą musiała przecież wyznać, że ani bycie żoną, ani nawet bycie - wybacz jeszcze raz, Boże - matką swych dzieci, nie dało jej, Elżbiecie z Siedleszczyńskich Narwojszowej, jeśli już ma być zupełnie szczera, żadnego szczęścia. Przez te świętokradcze myśli Elżbieta czuła się teraz najgorszą zbrodniarką, kobietą grzeszną i niewdzięczną, ale nic nie mogła na to poradzić, bo chociaż Jan Maciej był wspaniałym człowiekiem zasługującym pod każdym względem na szacunek, choć kochał ją prawdziwie, całym sercem, chociaż udało im się, po wielu poronieniach i po śmierci malutkiej Anny Magdaleny, wychować dwoje bliźniąt, które nie są, Bogu dzięki, najgorszymi dziećmi, i jeśli wszystko się powiedzie, wyrosną na dobrych i godnych ludzi, to jednak gdyby miała z ręką na sercu wyznać prawdę jak na Sądzie Ostatecznym, bycie matką zawsze sprawiało jej więcej bólu niż radości.