Impresje

sobota, 12 września 2009

CZEGO BOJĄ SIĘ ANIOŁY

TYTUŁ: Czego boją się anioły
AUTORKA: C.S. Harris
PIERWSZE WYDANIE: 2005

WYDAWNICTWO: Red Horse
ROK: 2007
STRON: 442

OCENA: 2/5

Książka nieco mnie rozczarowała. Po pierwsze, zwiodła mnie jej pozorna objętość. Pomyślałam sobie: ponad 400 stron, wystarczy na kilka dni. Wrażenie takie udało się uzyskać dzięki sporej czcionce, interlinii i marginesom. W sumie przeczytanie całości zajęło mi tylko kilka godzin. Z drugiej strony książka jest całkiem ładnie wydana.

Po drugie, fabuła istotnie jest wciągająca, ale czegoś mi tu zabrakło.
To, jak informują pochwały zamieszczone na okładce, debiut tej pani i chyba nie zdążyła wyrobić sobie jeszcze jakiegoś własnego, odrębnego stylu. W tej powieści jest on raczej nijaki. Autorka po prostu relacjonuje kolejne wydarzenia, zdecydowanie dominują dialogi, o bohaterach nie dowiadujemy się szczególnie dużo, "szersze" opisy dotyczą właściwie tylko miejsca akcji, czyli Londynu i tamtejszej pogody.

To teraz o fabule. Pewnego styczniowego wieczoru 1811 r. piękna i znana aktorka Rachel York udała się (ścieżką biegnącą przez cmentarz) na tajemnicze spotkanie w kościele św. Mateusza. Zamiast spodziewanej osoby pojawił się tam jednak brutalny morderca i gwałciciel. Następnego ranka kościelny znalazł jej ciało i kałuże krwi.
Głównym podejrzanym był Sebastian Alistair St. Cyr, wicehrabia Devlin, syn hrabiego Hendon. Mimo młodego wieku miał już za sobą nieszczęśliwą miłość i lata służby w armii. W wojsku wykorzystywano jego niezwykłe zdolności - świetny wzrok, słuch, umiejętność widzenia w nocy, bardzo dobry refleks i zwinność. Przydały mu się również w trakcie tego śledztwa. Wszystko wskazywało na Sebastiana jako zabójcę Rachel York. Musiał więc uciekać i na własną rękę szukać prawdziwego sprawcy, aby uwolnić się od niesłusznych zarzutów. W tle brudne zaułki Londynu, rozgrywki polityczne torysów i wigów plus wątek szpiegowski i romansowy (niezbyt porywający, moim zdaniem).

Niedawno ukazał się też drugi tom przygód Sebastiana pt. "Kiedy bogowie umierają". Choć ten pierwszy nie był zachwycający, to nie wykluczam jednak, że sięgnę po kontynuację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa". Z drugiej strony lubię meandrujące dyskusje, więc komentarze nie na temat również są tu mile widziane;).

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.