Impresje

środa, 8 grudnia 2010

LETNI DESZCZ. KIELICH, LETNI DESZCZ. SZTYLET

Tytuł: Letni deszcz. Kielich
Cykl: Saga o zbóju Twardokęsku, tom 3
Autorka: Anna Brzezińska
Pierwsze wydanie: 2004

Wydawnictwo: Runa
ISBN: 83-89595-04-4
Stron: 591

Ocena: 4/5

Tytuł: Letni deszcz. Sztylet
Cykl: Saga o zbóju Twardokęsku, tom 4
Pierwsze wydanie: 2009

ISBN: 978-83-89595-57-7
Stron: 598

Ocena: 5-/5


Wreszcie! Wreszcie w ubiegłym tygodniu dostałam maila z biblioteki z informacją, że mogę odebrać trzeci tom cyklu Anny Brzezińskiej. Czwarty miałam już wypożyczony, więc mogłam doczytać sagę do końca, dowiedzieć się, jak potoczyły się losy bohaterów wykreowanych w dwóch pierwszych częściach.

Nie będę, wyjątkowo, streszczać czy zarysowywać fabuły - "Letni deszcz" zawiera kontynuację poprzednich wątków, domknięcie opowieści. Ma te same zalety co "Plewy na wietrze" i "Żmijowa harfa": interesujących i zróżnicowanych bohaterów, ciekawą i oryginalną fabułę, bardzo obrazowe opisy, świetna strona językowa, epicki rozmach... jak widać - jestem pod wrażeniem. Ma też drobne wady, właściwie maleńkie ryski - niepotrzebne niekiedy (moim zdaniem) opisy i trochę za dużo pobocznych wątków, które nie mają znaczenia dla całej historii - ubarwiają ją, ale czytelnik traci często z oczu główne nici fabuły. Trzeci tom wydał mi się też miejscami nieco chaotyczny, natomiast w czwartym wspomnianych wadek (jeśli nawet nie ma takiego słowa, to powinno być) prawie nie ma, więc oceniłam go najwyżej. Akcja toczy się w nim znacznie szybciej, bohaterowie trochę mniej mówią, a więcej robią, poszczególne wątki silniej się ze sobą splatają, wszystko konsekwentnie zmierza do wielkiego finału. No i wreszcie przestali mi się mylić ci bogowie i krainy, w których ich czczono. Myślę, że mapka i jakiś mały indeks ułatwiłyby zrozumienie tych powiązań i powinny się one znaleźć w następnych wydaniach. 


Rzadko sięgam po polskie powieści fantasy. Właściwie to czytałam tylko Sapkowskiego, dwie powieści Ewy Białołęckiej ("Tkacz iluzji" oraz "Wiedźma.com.pl"), "Achaję" Ziemiańskiego i "Kuzynki" Pilipiuka, więc o prozie Brzezińskiej piszę trochę z pozycji laika, nie wiem, jak wypada na tle innych polskich autorów. Poza tym zupełnie się nie orientuję, które z elementów "scenograficznych" (np. różne morskie stworzenia) Brzezińska wymyśliła sama, a które zaczerpnęła, być może, z różnych mitologii. W każdym razie mnie - laikowi - jej pomysły wydają się bardzo oryginalne. 
Kiedy czytałam (rzadko, ale jednak zdarzało się) różne sprawozdania z konwentów (tak to się chyba nazywa) twórców i miłośników fantasy, podśmiewałam się trochę z niektórych punktów programu, w których uczestnicy poznawali bardzo szczegółowe szczegóły, dajmy na to, uzbrojenia jakiejś formacji wojskowej w jakimś tam wieku (to tylko taki przykład). Myślałam sobie: ło matko, kogo to w ogóle może obchodzić? Teraz wiem, że takie detale, umiejętnie wplecione w opisy i fabułę, przykuwają uwagę czytelnika i działają na jego wyobraźnię. Annie Brzezińskiej świetnie się to udało, w końcu jest mediewistką.

Podobało mi się również zróżnicowanie bohaterów (od zbójców i piratów po książęta, siostrę bogów i samych bogów) oraz bardzo dobra konstrukcja postaci - tzn. każda z nich ma własną osobowość i w zgodzie z nią postępuje. Moją ulubienicą została wiedźma - nie wiem, dlaczego, ale wyobrażam sobie, że jeśli chodzi o aparycję, to jest podobna do samej autorki, którą widziałam, oczywiście, tylko na zdjęciach;). 

Czas na podsumowaniepolecam wszystkim "Sagę o zbóju Twardokęsku". To nie tylko bardzo dobre fantasy, to bardzo dobre powieści. Zamierzam przeczytać również inne utwory Anny Brzezińskiej. Te wszystkie Zajdle były na pewno zasłużone.


6 komentarzy:

  1. Kurczę fajnie się zapowada, ale w mojej bibliotece niestety nie ma

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tej sadze, a o polskiej fantastyce myślałam, że wiem sporo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Viconio, warto poszukać, może u znajomych albo w innych bibliotekach. Czytałam ten cykl z dużą przyjemnością.

    Jabłuszko, no własnie;).

    Judyto, pominęłaś dobre książki:). Zresztą musiałaś słyszeć o autorce - jest m.in. współwłaścicielką wydawnictwa Runa i ma na swoim koncie m.in. trzy Zajdle..

    OdpowiedzUsuń
  4. Już właśnie kombinuję gdzie tego poszukać :)

    OdpowiedzUsuń

"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa". Z drugiej strony lubię meandrujące dyskusje, więc komentarze nie na temat również są tu mile widziane;).

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.