Zasady są proste: wybieramy jedną książkę, czytamy w określonym czasie (4-8 tygodni) i dzielimy się wrażeniami. Dobrze by było, gdyby wybrana pozycja była szeroko dostępna i niezbyt długa;). Gatunek literacki jest dowolny.
Na wzór ww. wspomnianej Cornflowerbooks na swoim blogu będę zamieszczać wstępną notkę dotyczącą danej książki, a w ustalonym terminie - wrażenia po lekturze. Celem każdego "posiedzenia" klubu jest dyskusja - nie zdawkowe uwagi i komentarze, jakich w sieci jest pod dostatkiem, ale wymiana głębszych przemyśleń. Mnie takich dyskusji brakuje, stąd też po części wziął się pomysł na obecne przedsięwzięcie. Zamieszczając notkę podsumowującą postaram się taką dyskusję sprowokować;).
Nie trzeba się rejestrować, nie trzeba prowadzić własnego bloga - kto ma ochotę, ten czyta i komentuje. Naturalnie chętni mogą zamieszczać pełne recenzje na swoich blogach, z zastrzeżeniem, żeby nie wyprzedzać podanego terminu;).
Na początek: "Jądro ciemności" Conrada. Dyskusja rozpocznie się 22 stycznia, więc czasu mamy mnóstwo.
Szczegóły organizacyjne trzeba jeszcze chyba dopracować, ale to akurat jest najmniej ważne. Inicjatywa mi się podoba, zapisuję się, a i Wam polecam:).
Sam bardzo ciekawy, ale nie dla mnie. Nie lubię narzuconych z góry lektur ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdziecie przyjemność w tym Waszym wyzwaniu :)
Inicjatywa mi się podoba, lektura już mniej... Będe obserwować....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Judyto, nie trzeba (chyba) koniecznie brać udziału co miesiąc:). Przypuszczam, że będziemy w ramach tego klubu czytać ciekawe książki, ale najbardziej nam zależy na porównywaniu opinii i na dyskusjach.
OdpowiedzUsuńDabarai, nie czytałam nic Conrada, więc trudno przewidzieć, czy mi się "Jądro ciemności" spodoba. Szczerze mówiąc, to przyczyniłam się trochę do wyboru tej właśnie powieści - zachęcił mnie do niej Sebald w "Pierścieniach Saturna".
Również pozdrawiam;)
Nawet nie trochę, ale BARDZO przyczyniłaś się do wyboru Conrada;)
OdpowiedzUsuńMnóstwo czasu? Troszkę ponad miesiąc? He;-)
OdpowiedzUsuńAnno :))
OdpowiedzUsuńEruano, no jak nie jak tak?:)
Książka stosunkowo cienka, łatwa do zdobycia, a po drodze jeszcze święta... Co prawda z półki straszą mnie "Srebrne orły" i "Samolubny gen", więc wczoraj ukoiłam skołatane nerwy kryminałem Christie, ale do 22 stycznia na pewno przeczytam i Parnickiego, i Dawkinsa, i Conrada.
Parnicki? Teodor? Czytałam go, przygotowując się do prezentacji maturalnej i była to absolutnie najgorsza książka jaką kiedykolwiek dokończyłam. (A dokończyłam, bo musiałam.) Do tej pory jak widzę go na półce w bibliotece, przechodzą mnie dreszcze.
OdpowiedzUsuńA którą książkę tego pisarza czytałaś? "Srebrne orły" wydają mi się (po 100 stronach) niezłe, jeden fragment wywarł na mnie nawet spore wrażenie, tylko jakoś nie mogę się wciągnąć. Niemniej jednak kiedy tylko skończę "Samolubny gen", wezmę się za tę książkę.
OdpowiedzUsuńPodobno inne powieści Parnickiego są trudniejsze w odbiorze, widziałam w sieci nawet skomplikowaną mapkę, która podawała kolejność, w jakiej powinno się je czytać.