Impresje

O blogu

To przede wszystkim blog o książkach. Lubię czytać i lubię o tym pisać. Są bardziej krępujące odmiany ekshibicjonizmu niż ta. 

Nie ma na tym blogu recenzji, raczej opinie, zbiory luźnych uwag, sporo cytatów. Dominuje beletrystyka, ale zdarzają się też książki popularnonaukowe i biografie. Na pewno nie pojawi się tu nigdy żadna książka kucharska ani poradnik “psychologiczny”. Od czasu do czasu odczuwam nieprzepartą potrzebę wypowiedzenia się na tematy nieliterackie i zaspokajam ją właśnie tutaj.


 *** *** *** 


Do niedawna oceniałam książki w skali od 1 do 5, którą definiowałam następująco:

ODRADZAM
1 - taka książka nigdy nie powinna zostać opublikowana
2 - kiepska albo bardzo przeciętna literatura

POLECAM
3 - książka warta uwagi, z różnych względów, ale nie jest to arcydzieło
4 - bardzo dobra literatura, z której strony by nie spojrzeć

NIE MOŻNA NIE PRZECZYTAĆ
5 - pozycja wybitna

BEZ OCENY


Zrezygnowałam z wystawiania ocen, sama nie wiem, dlaczego. Chyba z lenistwa.



(wersja z 19.10.2013)

11 komentarzy:

  1. Z chęcią porównam nasz gust na Lubię Czytać;) Również nie zajmuje się recenzowaniem profesjonalnie, ale lubię wyrażać się na interesujące mnie tematy;) Na razie zaczynam przygodę z Twoim blogiem, jego strukturą i jak na razie zaczyna mnie wciągać;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzmianka o lubimyczytac.pl jest już trochę nieaktualna. Odkąd odgórnie dopasowali oceny wystawione przez użytkowników do swojej nowej skali, prawie przestałam bywać na tym portalu.

      Strukturę mojego blogu, powiadasz? Hmm, nie sądziłam, że on coś takiego ma:).

      Usuń
  2. Czytanie nie szkodzi... I pisanie o tym na blogu również :) Mam wrażenie, że takie portale jak wspomniany wyżej często są pierwocinami bloga. :) Pisania na własny rachunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak. Z czasem sztywne ramy portalu przestają niektórym wystarczać, wolą pisać w miejscu urządzonym po swojemu. Blogerzy nie muszą się liczyć z opinią różnych administratorów czy moderatorów, ale z drugiej strony wypromowanie swojego blogu jest chyba trudniejsze niż zaistnienie w społeczności jakiegoś portalu czy forum.

      Usuń
    2. Dzień dobry, to może dopytam, jak to odgórnie dopasowali oceny na LC? Pozdrawiam,

      Usuń
    3. Do pewnego momentu oceniało się książki w skali od 1 do 5, a potem wprowadzono skalę od 1 do 10, i oceny, które wcześniej wystawiłam, przeniesiono do nowego systemu. I zdarzało się np. tak, że pozycja, którą oceniłam 5/5, teraz miała 9/10, co nie było zgodne z moją intencją.

      Usuń
  3. Trafiłam właśnie na Twój blog i jestem zachwycona, że tam, gdzie trzeba, używasz "tę", a nie "tą"! A poza tym bardzo podoba mi się Twój styl i spostrzeżenia na temat lektur, których w większości nie znam - czuję się zachęcona do odkrywania nowych książek, bo ja to głównie reportaże i beletrystyka anglojęzyczna... No i jeszcze w tytule mojego bloga też są impresje, więc jakieś pokrewieństwo blogowe poczułam (choć u mnie nie o książkach, a o życiu w RPA). Pozdrawiam serdecznie! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się pisać poprawnie, ale nie wydaje mi się, żeby to był powód do dumy albo zachwytów - raczej niezbędny element dobrego wychowania, tak jak mówienie "dzień dobry", "proszę" czy "dziękuję".


      Rzadko czytam reportaże, bo nie mogę się zdecydować, czy lubię tę formę przekazu. Często reporter tylko ślizga się po powierzchni problemów, przy czym wybiera z reguły te najbardziej egzotyczne, szokujące dla potencjalnego odbiorcy. To i owo ubarwia. Z drugiej strony niekiedy sygnalizuje albo ujawnia sprawy ważne, o których opinia publiczna powinna wiedzieć. Ile jest w tym ciekawości świata, a ile zwykłego podglądactwa? Pewnie różnie to bywa. W każdym razie ja wolę bardziej całościowe ujęcie tematu, analizę, a nie kilka wycinków z rzeczywistości, na podstawie których trudno wyciągnąć jakieś konkretne wnioski.


      W przypadku mojego blogu nazwa "Impresje" to asekuracja, zwalnia mnie z tworzenia dogłębnych analiz, których tak wymagam od innych:).


      Również pozdrawiam:).

      Usuń
    2. Wiesz, mam wrazenie, ze w obecnych czasach lol i omg uzywanie poprawnej polszczyzny wcale nie jest takie oczywiste... W mediach tez nie najlepiej to wyglada, a byki ortograficzne i interpunkcyjne sa na porzadku dziennym. A co do reportazy - jest jednak wiele rodzajow tego gatunku. Ja nie uwazam tego typu ciekawosci swiata za podgladactwo. Dla mnie jest to mozliwosc dowiedzenia sie czegos o swiecie i naturze ludzkiej, i zazwyczaj po prostu sprowadza mnie na ziemie. I nie chodzi o to, ze czytam reportaz po to, zeby sie lepiej poczuc, bo w zyciu lepiej mi sie trafilo. Mnie to zmusza do zastanowienia sie nad soba i nad tym, jak ja wlasciwie zyje. Troche w tym masochizmu ;-) Przepraszam za brak polskich liter, ale pisze z pracy, a tu nie mam polskiej klawiatury. Dobrze, ze dostep do bloggera jest, bo mozg potrzebuje jednak jakiejs odskoczni raz na jakis czas :-)

      Usuń
    3. Chodziło mi przede wszystkim o podglądactwo/ciekawość świata reporterów, bo to oni - zdrowi, dobrze odżywieni, odpowiednio ubrani itd. - przez parę dni czy tygodni stykają się bezpośrednio z nieszczęściem mieszkańców jakiejś zabitej dechami wioski gdzieś w Trzecim Świecie, notują ułamek tamtej rzeczywistości i potem prezentują go w pięknie wydanych książkach swoim równie dobrze odżywionym czytelnikom. Bohaterowie reportażu zostają tam, gdzie byli, może "wzbogaceni" o świadomość, że gdzieś daleko ktoś im się przygląda jak egzotycznym okazom w zoo, zamyśla się na chwilkę, idzie sprawdzić, co jest w następnej klatce, a potem zasypia w fotelu pocieszony myślą, że inni mają gorzej. Za pierwszym razem takie opowieści wzbudzają może u czytelnika jakieś głębsze refleksje, ale za dziesiątym albo dwudziestym?

      Generalizuję, oczywiście, lub może jakoś tak najczęściej trafiam na tego rodzaju relacje. Sporo reportaży się u nas ukazuje, więc mam nadzieję, że jeszcze trafię na coś ciekawego.


      Dobrze mieć choćby taką odskocznię pod ręką:).

      Usuń
  4. Mało jest podobnych blogów w sieci!

    OdpowiedzUsuń

"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa". Z drugiej strony lubię meandrujące dyskusje, więc komentarze nie na temat również są tu mile widziane;).

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.