Impresje

niedziela, 25 października 2015

Wybory





Good Night, and Good Luck




piątek, 23 października 2015

Rabaty na targach

W tym roku niektóre wydawnictwa/sklepy zaproponowały wreszcie sensowne rabaty, oczywiście tylko na to, co przywieźli na targi, np.:

Prószyński i S-ka - 30%
Znak - 25%
Wielka Litera - 30%
Empik - 25%
Nasza Księgarnia - 30%
Czarna Owca - 30%
Zysk i S-ka - 25%

Inne firmy umieściły obniżone ceny na okładkach, a jeszcze inne o żadnych promocjach nie informują. Jestem zainteresowana nowym tłumaczeniem "Rękopisu znalezionego w Saragossie" (stare czytałam), ale na stoisku WL w żadnym widocznym miejscu nic o rabatach nie napisano, więc jak nie, to nie, nie kupię bezpośrednio u nich, tylko w jakiejś księgarni internetowej. Uwaga: u Czułego Barbarzyńcy można nabyć nowe wydanie nowego tłumaczenia "Geparda" Lampedusy - nie wiem, za ile, bo się w końcu nie spytałam, ale na pewno taniej niż to pomarańczowe na Allegro:). Podziwiałam ilustrowane wydanie "Harry'ego Pottera", ale cena trochę zaporowa, zwłaszcza że mam w domu stare, więc szkoda mi było pieniędzy.

Do zobaczenia jutro!;)


czwartek, 22 października 2015

FERDYDURKE

Tytuł: Ferdydurke
Pierwsze wydanie: 1937
Autor: Witold Gombrowicz

Wydawnictwo Literackie 1989
ISBN: 83-08-01885-8
Stron: 255


Rzadko zmieniam swoją opinię o książce po jej ponownej lekturze, ale całkiem często wracam do lubianych pozycji, zwłaszcza powieści, które mnie bawią, ale nie stanowią poważnego intelektualnego wyzwania.

"Ferdydurke" takim wyzwaniem dla mnie swego czasu, to znaczy kiedy chodziłam do liceum, była, więc mimo że własny egzemplarz powieści kupiłam przy okazji już kilka ładnych lat temu, to zdejmowałam go z półki tylko kiedy ścierałam kurze. Ostatnio coś mnie podkusiło. Może Słonimski. Może wiek chrystusowy, w który niedawno wkroczyłam, a w którym Gombrowicz opublikował właśnie tę powieść. Niewykluczone, że to szczególny okres w życiu człowieka (ale może tylko religijnego?) - na przykład taki Dehnel wydaje właśnie pamiętnik, na którego okładce zaprezentował się à la Dürer. Mnie nie stać na nic równie oryginalnego, niestety, mogę się z tymi panami skonfrontować co najwyżej czytelniczo.

środa, 21 października 2015

Targi Książki w Krakowie

Wybieram się. Tak jakoś na początku września przyszło mi do głowy, że może w tym roku dla blogerów również są przewidziane darmowe wejściówki - okazało się, że tak, więc się zarejestrowałam. Załapałam się też na jedno z wydarzeń dla nas zorganizowanych, czyli na sobotni zjazd blogerów połączony z ogłoszeniem wyników konkursu na Literacki Blog Roku i Złotą Zakładkę. Tak z ciekawości, bo nie biorę udziału ani nie głosuję w żadnej konkurencji. Jestem niekonkurencyjna;).

Na pozostałe wydarzenia miejsc już nie było, zresztą co ja bym robiła na spotkaniu pt. "Czy blog może zmienić życie? Dyskusja blogerów książkowych, którzy odnieśli sukces"? Autografy zbierała?;)

czwartek, 15 października 2015

Moje słuszne poglądy na wszystko IV - Hipokryzja

Zaczyna się.

Olga Tokarczuk ośmieliła się powiedzieć w telewizji, że Polacy bywali sprawcami straszliwych zbrodni wobec naszych wschodnich sąsiadów, wobec chłopów i wobec Żydów. 
Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy. [źródło]
Przez internet i niektóre inne media przetacza się właśnie fala nienawiści i niewybrednych uwag w stosunku do pisarki, grożono jej nawet śmiercią. Atakuje się najczęściej samą Tokarczuk, bo trudno polemizować z pewnymi faktami, chociaż oczywiście są ludzie, których zdaniem Jedwabne się nie wydarzyło, chłopi bardzo sobie chwalili pańszczyznę i nigdy żaden Polak nie skrzywdził żadnego Ukraińca. Owszem, to tylko niektóre aspekty historii naszego kraju, są i takie, z których można być dumnym, ale ja uważam, że pamiętać trzeba o jednych i drugich.

czwartek, 1 października 2015

KRONIKI TYGODNIOWE 1927-1931

Tytuł: Kroniki tygodniowe 1927-1931
Autor: Antoni Słonimski
Przedmowa: Roman Loth

Wydawnictwo LTW
ISBN: 83-88736-31-0
Stron: 366




Nie będę próbowała się wymądrzać (i tak by się nie udało); zamiast tego zacytuję fragment przedmowy profesora Romana Lotha:
   Obraz tamtych dni, przekazany nam w Kronikach, mimo że niepełny i subiektywny, jest nam przecież bliższy niż opis z podręczników historii, ze szkoły czy z oficjalnego studium uniwersyteckiego. Bliższy, bo oglądany z perspektywy historii aktualnie dziejącej się, z pozycji kronikarza, dla którego historia ta jest współczesnością, jeszcze bez ciągów dalszych. Bliższy również przez to, że jest zapisem emocjonalnym, emocjonalnym tak dalece, że czasem niesprawiedliwym w ocenach. Jest świadectwem uczuciowego zaangażowania autora w przemiany świata, dowodem poczucia współodpowiedzialności za dalszy ich bieg. To poczucie jest wartością samą w sobie i wartości tej nie przekreśla daremność dążeń. [s. IX]