Przeglądając czasami różne serwisy internetowe, zwłaszcza te tzw. informacyjne i podobne, słuchając reklam w radiu czy tv, natykając się na billboardy, trafiam czasami na tak absurdalny tekst lub zwrot, że najchętniej użyłabym rękoczynów w stosunku do ich autora/autorki, choć na ogół jestem spokojną i niegroźną osobą:) Powiedzmy, że umiarkowana znajomość języka polskiego nie razi mnie aż tak w rozmowach, ale jeśli już coś się publikuje, to wypadałoby zadbać o korektę.
Do rzeczy. Na onet.pl zauważyłam taki nawet dość ciekawy artykuł autorstwa Dominiki Kaszuby o Eugeniuszu Bodo. I jaki on ma tytuł? Jaki?
Idol pensjonarek, kobiet i starszych pań
Czyli co? Pensjonarki i starsze panie nie są kobietami? Autor/autorka tego tytułu (zdaję sobie sprawę, że to niekoniecznie musi być pani Kaszuba) uważa chyba, że na miano kobiety zasługują tylko osobniki płci żeńskiej zdolne do rodzenia dzieci, a przedtem i potem to są to tylko twory kobietopodobne, zbyt niedojrzałe lub zbyt przejrzałe. I na głównej stronie onetu takie coś... (był obrazek, tytuł i link)
Cykl będzie kontynuowany - ostatnio często mijam billboard z reklamą Media Markt...
Na dodatek autorką jest kobieta;) Może zmieniała tytuł i nie usunęła "kobiet"?
OdpowiedzUsuńCykl zapowiada się ciekawie, lubię takie kwiatki.
Pozostaje mieć nadzieję, że tytuł zmienił złośliwy redaktor ;)
OdpowiedzUsuńWszystko jedno, czy była to autorka artykułu, czy redakcja - efekt jest żenujący. Nie jestem purystką językową, ale takie rzeczy mnie irytują, a już najbardziej - używanie słów, których znaczenia się nie zna.
OdpowiedzUsuńCykl będzie kontynuowany, bo różnego rodzaju błędów i absurdów zauważam naprawdę sporo. Zastanawiałam się też kiedyś nad stworzeniem rankingu najgłupszych tekstów widniejących w linkach (cytat z gazeta.pl: "Marcin Tyszka o... majtkach Olejnik. Co takiego zobaczył?"), ale to by była syzyfowa praca:)
Mogą być dwie przyczyny takiego stanu. Albo zamierzone i wynikające z ogólnego kontekstu tekstu lub najzwyczajniej w świecie z braku elementarnej "wiedzy dziennikarskiej" (co obecnie często się zdarza). Obstawiam za tym drugim, ale jak było, to chyba się nie dowiemy ;-)
OdpowiedzUsuńO, jestem ciekawy co tam ten Media Market wymyślił za kwiatka :-)
Myślę, że główną przyczyną jest brak myślenia:)
OdpowiedzUsuń