Wybieram się. Tak jakoś na początku września przyszło mi do głowy, że może w tym roku dla blogerów również są przewidziane darmowe wejściówki - okazało się, że tak, więc się zarejestrowałam. Załapałam się też na jedno z wydarzeń dla nas zorganizowanych, czyli na sobotni zjazd blogerów połączony z ogłoszeniem wyników konkursu na Literacki Blog Roku i Złotą Zakładkę. Tak z ciekawości, bo nie biorę udziału ani nie głosuję w żadnej konkurencji. Jestem niekonkurencyjna;).
Na pozostałe wydarzenia miejsc już nie było, zresztą co ja bym robiła na spotkaniu pt. "Czy blog może zmienić życie? Dyskusja blogerów książkowych, którzy odnieśli sukces"? Autografy zbierała?;)
Wynudziłabym się niezmiernie na panelu "Promocja blogów - media społecznościowe i statystyki", a już na pewno spotkaniu "Blog książkowy uszyty na miarę - jak stworzyć atrakcyjny wizualnie content". Content. Czy naprawdę nie można po polsku?
Osobista dygresja: byłam ostatnio w pewnym sklepie meblowym i szlag mnie trafiał, a jednocześnie śmiać mi się chciało za każdym razem, kiedy we wzorcowo urządzonym salonie na rzekomej ściance wisiał obrazek z napisami po angielsku (przykład). A czasami dwa. Kicz i żenada.
Powróci też nieśmiertelny temat "Współpraca z wydawcami - nie tylko książka za recenzję". Te dwa ostatnie wydarzenia odbędą się w niedzielę.
Ale tak naprawdę zamierzałam napisać o czymś innym. Zapewne większość osób wybiera się na targi w sobotę, zapewne większość transportem publicznym z dworca głównego. Uwaga: w tym roku w sobotę z powodu półmaratonu Aleją Pokoju od 9:30 do 14 nie będą kursować tramwaje. Niespodzianka;).
Na stronie Targów jest w tej sprawie komunikat. Można np. dojechać tramwajem do przystanku Stella-Sawickiego, tam przejść na przystanek autobusowy i wsiąść do autobusu 178, który jest jednak znany z niepunktualności, więc zamiast na niego czekać, warto może pomyśleć o spacerku w stronę kominów elektrociepłowni (punkt orientacyjny).
Inny wariant: można wysiąść z tramwaju na Rondzie Czyżyńskim i cofnąć się do Nowohuckiej autobusem 174, ale raczej nie polecam, bo na Rondzie jest remont i znalezienie odpowiedniego przystanku jest nieco... trudne.
Spod dworca mają też jeździć expobusy, ale tylko co godzinę i jeśli będzie korek przy wjeździe na targi, to autobus w nich utknie. Prywatny samochód zresztą też.
I jeszcze kilka rad dla osób, które może na Targi Książki wybierają się po raz pierwszy:
1. Weźcie gotówkę. Nie na każdym stoisku można płacić kartą, może się zdarzyć awaria terminali (jak na stoisku Empiku w zeszłym roku), a na terenie targów widziałam tylko jeden bankomat Euronetu, który się zawsze może popsuć - wyobrażam sobie te dantejskie sceny...
2. Weźcie przekąski. Co prawda jest tam coś w rodzaju stołówki, gdzie da się kupić coś przypominającego obiad, ale bardzo trudno znaleźć wolny stolik. W ubiegłym roku zauważyłam też małe stoisko z kanapkami i ciastami, ale - pomijając już ceny - jedzenie było takie sobie.
3. Rok temu blogerzy, którzy mieli wejściówkę, mogli nie stać w tej największej kolejce, tylko podejść do innej bramki, gdzie ludzi było zdecydowanie mniej. Może teraz też tak będzie.
Przekąski zdecydowanie. Za małe ciasteczko! (nie ciasto) chyba od 3zł były ceny. // Co do tego wysiadania na Stella Sawickiego - ja dość lubię na piechotę chodzić, więc bym wysiadła przystanek dalej, Aleją Pokoju dodreptała do przystanku centralna i tam w lewo ulicą Centralną poszła. Zerknijcie sobie na mapę. Tam do Targów nie jest strasznie daleko. Ale wiadomo - nie każdy lubi tak dreptać.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jeśli ma w perspektywie kilkugodzinne dreptanie po terenie targów;). Zresztą nawet kiedy żadnych biegów nie ma, to i tak od tramwaju jest kawałek.
UsuńJest zatem szansa, że dzięki biegaczom będzie luźniej na samych Targach :D Ja pewnikiem odstoję swoje, bo nigdzie się nie rejestrowałem. Jestem nierejestrowalny :P
OdpowiedzUsuńJa zawsze mam nadzieję, że nie będzie takich tłumów, jak w poprzednim roku, i zawsze srodze się rozczarowuję;). Może się jakoś wciśniemy;).
UsuńJa tam planu nie mam. Autografy tylko u dziecięcych twórców, którzy bardzo oblegani nie są (a czasem wręcz samotni przy stoliczkach). Cel minimum - wyjechać z jakąś fajną planszówką :) Damy radę.
UsuńNo właśnie, mnie tak zawsze szkoda tych samotnych pisarzy, do których nikt lub prawie nikt nie podchodzi, bo napisali książkę, może nawet niezłą, o której mało kto słyszał. Wyobraź sobie, ze siedzisz tak kilka godzin i nic, a jednocześnie obserwujesz, że do takiego Twardocha albo Tokarczuk walą dzikie tłumy. Można się załamać.
UsuńWłaśnie myślałam o zakupie jakiejś fajnej gry na długie zimowe wieczory, tylko że ja się kompletnie na tym nie znam. Możesz polecić coś dla dwóch osób?
Praktycznie każda dostępna na rynku gra da się ograć w dwie osoby, ale przy jednych jest w takim układzie więcej fanu, a przy drugich mniej. W przypadku planszówek, to jednak im większa zgraja, tym fajniej :) Z szybkich polecam "Splendor" albo "Hej, to moja ryba!", bądź typowo dla dwóch osób "Abalone" lub "Offboard". Z dłuższych, nieśmiertelny "Ticket to ride". Tytułów jest tyle, że musiałbym napisać cały wpis, żeby przedstawić wszystkie możliwości :D
UsuńZapiszę sobie te tytuły i zobaczę, po ile sprzedają je na targach. Jako dziecko bardzo lubiłam planszówki, ale zdaje mi się, że od tamtego czasu nastąpił w tej dziedzinie pewien postęp;).
UsuńJa się nie wybieram. Po doświadczeniach w zeszłym roku. Dodatkowo przeczytałam właśnie wpis Marty o dziczy przepychającej się po autografy. Ja dziękuję za takie "kulturalne" wrażenia - to nie na moje nerwy. Jak ktoś ma mocne łokcie i nogi to może. Blogerzy książkowi, którzy odnieśli sukces? No śmiech na sali - to na pewno nie ja. Na pewno ci, którzy pisują same polecanki - tych kochają wydawnictwa i księgarnie. I jeszcze ten "atrakcyjny content"...
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jesteś troszkę niesprawiedliwa... Ci blogerzy, którzy odnieśli sukces i biorą udział w panelu to m.in. Paulina Surniak (czyli padma z Miasta Książek), Jarek Czechowicz (Krytycznym okiem) czy Piotrek Chojnacki (Zacofany w lekturze) - naprawdę uważasz, że pisują polecanki i są na sznurku u wydawnictw? Really?
UsuńJa się wybieram przede wszystkim dlatego, że mam blisko. Po autografy się nie ustawię, bo ich nie kolekcjonuję, no i nie chciałoby mi się czekać w kolejkach.
UsuńZgadzam się z anek7 - są blogerzy książkowi, którzy odnieśli sukces, niekoniecznie może finansowy (chociaż co ja tam wiem;)), ale są popularni, doceniani i dostrzegani również przez ludzi spoza tego naszego małego światka. Chętnie bym ich posłuchała, żeby się przekonać, jakimi ludźmi są w realu.
Wybieram się - pomimo utrudnień nie wyobrażam sobie, żeby nie jechać :)
OdpowiedzUsuńTargi to jedyne miejsce gdzie mogę spotkać blogowych znajomych, bo rozsiani jesteśmy po całej Polsce. Mam w planie zdobycie kilku autografów, chciałabym chociaż parę zdań zamienić z autorami, których twórczość sobie cenię.
Trochę mnie przeraża konfrontacja z miejską komunikacją, bo poza ścisłym centrum zupełnie tracę orientację, ale może się uda jakoś dotrzeć...
Uda się na pewno. Wsiada się w jakikolwiek tramwaj, który dojeżdża z dworca do Ronda Czyżyńskiego, wysiada na przystanku Stella-Sawickiego, przechodzi się bodajże dwa razy przez ulicę na przystanek autobusowy o tej samej nazwie i wsiada w 178, który jedzie - o ile akurat jedzie - w stronę elektrociepłowni, której kominy widać z bardzo daleka. Wysiada się na przystanku M1 Nowohucka. Oczywiście te wskazówki dotyczą tylko sobotniego poranka.
UsuńJa nie mam jeszcze żadnych planów - pewnie jak zwykle trochę się pokręcę, zgłodnieję i wrócę do domu;).