Przede wszystkim chciałam zobaczyć podziemia Rynku Głównego, ale okazało się, że do tego konieczne są wejściówki, po które ustawiła się naprawdę ogromna kolejka. Wybraliśmy się zatem na pozostałości murów obronnych Krakowa, potem do Muzeum Etnograficznego, a na końcu na Barbakan.
W Nocy Muzeów biorę udział po raz trzeci czy czwarty i tylko raz byłam taka głupia, że stałam chyba ze 40 minut, żeby potem w tłoku zwiedzać Muzeum Czartoryskich. Chodzimy tam, gdzie nie ma zbyt długich kolejek, albo wybieramy się w innym terminie - przecież bilety kosztują do 10 zł (może oprócz takiego Wawelu) i można wtedy wszystko na spokojnie obejrzeć.
Ale sama idea Nocy Muzeów jest całkiem fajna - niektórzy bez takiej okazji na pewno nigdzie by się nie wybrali.
Poniższy obrazek to zarazem link do albumu na picasie, gdzie prezentujemy trochę ciekawych zdjęć, najwięcej z Muzeum Etnograficznego.
Polecam również zdjęcia plakatów zachęcających do udziału w wyborach, które zamieściłam na moim drugim blogu, którego niedawno wskrzesiłam.
Reaktywowany blog bardzo cieszy i został już dodany do ulubionych. Bardzo spodobała mi się Twoja nowa ramka z twitterem, dlatego postanowiłem wziąć z Ciebie przykład. Dziękuję za inspirację!
OdpowiedzUsuńNa drugim blogu piszę głównie o polityce - wróciłam do tego pod wpływem ostatnich wydarzeń.
OdpowiedzUsuńTeż mi się te ramki podobają, również dlatego, że ich wygląd można dostosować do swoich potrzeb czy gustów:)
Wygląd twittera też sobie spersonalizowałam.