Impresje

wtorek, 29 marca 2011

Różne sprawy

To, że tu nie piszę, nie oznacza, że nie czytam:). Przeciwnie. Po prostu zaczęłam w ubiegłym tygodniu "Kobietę z wydm" Abe Kōbō, żeby się przygotować do dyskusji w Klubie czytelniczym u Anny. Po 30 stronach tej opresyjnej i depresyjnej lektury byłam tak (czytelniczo) wyczerpana, że musiałam się zrelaksować "Pieśnią lodu i ognia" George'a R.R. Martina. No, nie całą - tym razem opuściłam tom pierwszy ("Grę o tron"), a potem rozdziały dotyczące Catelyn Stark, bo ta bohaterka działa mi na nerwy.

Fani cyklu na pewno już wiedzą, że April is coming;), tzn. 17 kwietnia w USA (w Polsce 18) HBO wyemituje pilot serialu. Sezon będzie się składał z 10 odcinków, a ja mam nadzieję, że powstaną kolejne.



Co prawda Jon Snow (jedna z moich ulubionych postaci) wygląda ZUPEŁNIE inaczej niż to sobie wyobrażałam, no ale może jakoś to będzie. Zysk i S-ka wznowi, również w kwietniu, "Grę o tron" już z filmową okładką.

Podobno "A Dance with Dragons" ma się wreszcie w tym roku ukazać jakoś latem (po polsku pewnie w przyszłym roku). Oby:).

***

Niedawno Grupa Publicat zaproponowała mi współpracę, a ja się zgodziłam. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Grupa skupia kilka wydawnictw, m.in Książnicę i Wydawnictwo Dolnośląskie, więc może prześlą mi coś ciekawego od czasu do czasu:). Na początek (oby nie okazał się końcem;)) wybrałam sobie reportaż z Iraku: "Dobrzy żołnierze" Davida Finkela.

***

Okazuje się, że książki zamówione w merlin.pl można odebrać w księgarniach PWN (w Krakowie znajduje się ona w samym centrum) i nie ponosi się wtedy kosztu dostawy! I to podobno już od roku! A ja dowiedziałam się o tym dopiero kilka dni temu. Zamówiłam sobie biografię Flauberta autorstwa Fredericka Browna za całe 10 zł (jest promocja). Mam nadzieję, że warto. 

Pewnie nie przeczytam tej książki w najbliższym czasie, bo po własne sięgam na samym końcu. Nawypożyczałam sobie z bibliotek mnóstwo fajnych książek i jakoś nie mogę się za nie zabrać. "Ex libris" Fadiman", "Opętanie" Byatt, "To nie jest kraj dla starych ludzi" McCarthy'ego, "Zła krew" Gortata, "Wielka księga bajek greckich"... 

Przy okazji, byłam dziś świadkiem (brak, oczywiście, żeńskiego odpowiednika tego słowa) zabawnej scenki. Pan w średnim wieku przyszedł do wypożyczalni dla młodzieży zapewne w zastępstwie swojej latorośli. Na karteczce miał zapisany tytuł książki, ale chyba niewyraźnie, bo poprosił do "Dumę" Camusa. Bibliotekarz podpowiadał, że chodzi chyba o "Dżumę", ale ów pan wolał się upewnić i dzwonił do dziecka. Ja chowałam się za półkami:). Przypomniał mi się wtedy ten skecz Kabaretu Moralnego Niepokoju:

14 komentarzy:

  1. Jak nie ma??? Świadkowa!!! A z tą współpracą, to fajnie, no to jak Ciebie Elenoir "wybrali", to ambitnie nakreślają drogę promocji ;D A Pan ze scenki pewnie nie z branży, więc widzieć nie musiał :D Skecz bosko-figlarny! ;-) Ściski mocne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten skecz, mogę go oglądać w nieskończoność ;).
    Współpracy gratuluję. Książki zamówione w Merlinie można też od niedawna odbierać w empiku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też się zastanawiałam nad biografią Flauberta, cena zachęcająca. A przed lekturą i omawianiem "Pani Bovary" (termin jeszcze nie jest znany) - jak znalazł;) A na wniosek maiooffki "Opętanie" także będzie poddane dyskusji, ale ze względu na objętość - po wakacjach.
    Bardzo zaciekawił mnie Finkel, nie czytałam jeszcze żadnych reportaży amerykańskich, to może być ciekawe doświadczenie.
    Mitchell wciąż spada w kolejce;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielka szkoda, że nie ma u mnie księgarni PWN - lubię tę możliwość odbioru samodzielnego, bo w cenie kosztów przesyłki zawsze można znaleźć jakąś tanią książkę :) Większa opłacalność, o.

    à propos 'świadkowej' - gdzieś mi w szkole mówiono, że to forma niepoprawna i używać się jej nie powinno, więc rację masz z tym brakiem żeńskiej formy. Ale ja do językowej niewidzialności kobiet już się przyzwyczaiłam i sama łapię się na tym, że czasami używam jednak form męskich, nawet jeśli kobieca istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kabaret Moralnego Niepokoju jest genialny! ;)) Uśmiałam się, że hej! :)
    Ja też chętnie pożyczę "Najbardziej finezyjne figle..." :))))) Muszę poszukać! :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Przed kilkoma dniami pochłonęłam "Grę o tron" i nie wyobrażam sobie, żebym mogła opuścić choć jedną stronę ( baa ! choć jedno zdanie ), ale ilu czytelników tyle sposobów na czytanie ;)
    Z wielką niecierpliwością czekam na serial. Widzę, że bohaterów dziecięcych postarzyli i to sporo. Aktorka grająca Cersei też wydaje mi się za łagodna w rysach twarzy. Wyobrażałam ją sobie jako zimną jasną blondynkę ;)
    Zobaczymy podczas oglądania jak to będzie wyglądało :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Krzysztofie, słyszałam słowo "świadkowa", ale tylko w znaczeniu "druhna"; nie używam go - brzmi jakoś dziwnie.
    Również pozdrawiam;).

    izusr, chyba zlikwidowano tę możliwość odkąd UOKiK zablokował fuzję empiku i merlina.

    Anno, ja o Flaubercie chciałam poczytać od dawna, więc skorzystałam z okazji. "Opętania" się trochę boję - może ta książka okaże się dla mnie zbyt ambitna? O Finkelu napiszę w tym albo w przyszłym tygodniu, a o Mitchellu - może kiedy ktoś zamówi "Atlas chmur" w bibliotece i będę musiała go oddać:).

    Klaudyno, no właśnie - niby parę złotych, ale można wydać te pieniądze lepiej. A listonosz (przynajmniej u nas) i tak zostawia przeważnie tylko awizo i trzeba potem spędzić mnóstwo czasu na poczcie. Tak było np. wczoraj - byłam w domu, kiedy roznoszono pocztę, a w skrzynce i tak był tylko ten świstek, zaznaczono na nim, że mnie nie zastano i że mam do odbioru jakiś "druk". No, w sumie książka jest wydrukowana...

    Matyldo, ja też lubię ten kabaret, choć niektóre ich programy realizowane dla telewizji to tylko niezbyt śmieszna chałtura. Ciekawe jak sobie poradzą bez Pakosińskiej.

    Judyto, mogłam sobie pozwolić na omijanie niektórych fragmentów, bo wszystkie tomy czytałam już kilka razy:).
    Ja też wyobrażałam sobie Cersei jako jasną blondynkę o kręconych włosach, ale masz rację - serial ocenimy dopiero po jego obejrzeniu.
    Również pozdrawiam:).

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ten kabaret. Górski jest nieoceniony! :)
    Mnie Publicat troszkę zasmucił, bo najpierw powiedzieli że mogę sobie wybrać coś z oferty a potem i tak przysłali coś innego. Takiego podejścia nie rozumiem

    OdpowiedzUsuń
  9. Druk, powiadasz?
    Hah! Chwała za mego wspaniałego listonosza! Zawsze dzielnie targa wszystkie książki i pocztówki. Marudzi czasem, że musi na trzecie piętro wchodzić, ale jest przesympatyczny i zawsze można na niego liczyć. Nic tak nie denerwuje, jak niekompetencja ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  10. Mary, mam nadzieję, że to jakiś jednorazowy błąd z ich strony i że coś takiego mi się nie trafi:).

    Klaudyno, ja mieszkam na czwartym - może to już za wysoko:). A tak serio - nie wiem, czy takie postępowanie listonoszy można nazywać niekompetencją, zbyt mało wiem o ich pracy i obowiązkach. Może w mojej okolicy mają do rozniesienia tyle zwykłej korespondencji, że większe przesyłki, np. książki, po prostu już im się do toreb nie mieszczą. Denerwuje mnie tylko to, że zamiast wyraźnie o tym powiedzieć, pisze się, że adresata nie zastano i wypisuje głupoty na awizach. Pół dnia się zastanawiałam, kto i po co mi jakiś druk wysłał.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jon Snow to i jedna z moich ulubionych postaci :)Swoją drogą jak serial wchodzi do tv to i na pewno reszta części sięwreszcie ukaże i pewnie wznowią starsze
    taa, "Duma" Camusa... ja słyszałam o "Przeminęło z wiadrem"...

    OdpowiedzUsuń
  12. Do tych moich ulubionych zaliczam jeszcze Tyriona, Brana, Daenerys i Aryę. "A Dance with Dragons" może ukaże się tego lata, ale kiedy powstaną kolejne dwa zapowiadane tomy... Miejmy nadzieję, że w tej dekadzie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie no, rozwaliłaś mnie tym PWN-em, lecę szukać w necie czy u nas też można. Czytaj w spokoju, czuję, że ciekawe recenzje się święcą :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na stronie merlina są wymienione miasta, w których są księgarnie PWN. Trzeba tylko pamiętać, że dostawa jest darmowa, jeśli płaci się przelewem, kartą albo przez PayPal, natomiast jeśli płaci się przy odbiorze, to dostawa kosztuje 5 zł.

    OdpowiedzUsuń

"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa". Z drugiej strony lubię meandrujące dyskusje, więc komentarze nie na temat również są tu mile widziane;).

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.