AUTORKA: Leonie Swann
PIERWSZE WYDANIE: 2005
WYDAWNICTWO: Amber
ROK: 2007
STRON: 264
OCENA: 3/5
Baaardzo sympatyczna książeczka. Niemal typowy kryminał: na pastwisku dla owiec znaleziono ciało George'a Glenna, jego właściciela. Przebite szpadlem na wylot, wokół nie było krwi. Miejscowa policja prowadzi śledztwo wyjątkowo nieudolnie, a zatem ktoś bliski ofierze stara się odnaleźć sprawcę na własną rękę. Tym kimś są owce George'a.
Uważały go za dobrego pasterza - opiekował się nimi, czytał im książki (zwykle jakieś kiczowate romanse o Pamelach), hodował je dla wełny i nie sprzedawał do rzeźni, no i obiecał im podróż do Europy. Postanowiły mu się odwdzięczyć, pragnęły sprawiedliwości.
Głównym detektywem była panna Maple (ciekawe, czy skojarzenie z panną Marple, bohaterką powieści Agathy Christie jest przypadkowe), najmądrzejsza owca w stadzie. Duże zasługi mieli też Otello, czarny baran, w przeszłości występujący w cyrku i wykorzystywany do walki z psami, Zora, która nie miała lęku wysokości i Biały Wieloryb, który nigdy niczego nie zapominał. Autorka obdarzyła każdą owcę indywidualną osobowością i pewnymi cechami ludzkimi (odwaga, tchórzliwość, pragmatyzm, lekkomyślność) oraz znajomością angielskiego - rozumiały ludzi, choć, oczywiście, ludzie nie rozumieli ich. Nie zwracali też na nie szczególnej uwagi, więc owcom nieraz udało się zauważyć lub podsłuchać coś ważnego z punktu widzenia śledztwa. W trakcie dochodzenia pojawił się ponadto wątek narkotykowy i morderstwo sprzed lat, co dodatkowo komplikowało całą sprawę.
Podtytuł książki brzmi: "Filozoficzna powieść kryminalna", na tylnej stronie okładki jest też odniesienie do "Folwarku zwierzęcego" i "Wodnikowego Wzgórza" (tego nie czytałam). Trochę to wszystko na wyrost, bo ta powieść nie jest niczym więcej niż zabawnym, lekkim kryminałem, z dobrze przemyślaną fabułą i interesującym punktem widzenia (tzn. owczym).
Brzmi ciekawie ;). Swoją drogą bardzo ładny masz szablon teraz. Przejrzysty, z fajnym układem, blog dużo zyskał na zmianie :).
OdpowiedzUsuńA mam pytanie: czy na blogspotcie jest dostęp do kodu html szablonów? Bo na wordpressie nie i zaczyna mi to przeszkadzać ;(.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Jak najbardziej można sobie grzebać w htmlu (choć pewnie zależy to od rodzaju licencji twórcy szablonu). Na wordpressie też chyba można, ale nie za darmo.
OdpowiedzUsuńO proszę, to musi być zabawne!:-) Już i tak śmiałam się przez 10 minut, gdy przeczytałam kto prowadzi śledztwo;-)
OdpowiedzUsuńNie jest tak, że przy czytaniu każdej strony wybucha się śmiechem. Książka jest miejscami tylko zabawna, ale w całości właśnie sympatyczna. Akcja rozwija się raczej powoli, bo i owcom nigdzie się nie spieszy:)
OdpowiedzUsuńA a propos bloggera i wordpressa. Na bloggerze nie da się zrobić zakładek/stron tak bezpośrednio jak na wordpressie - ja mam to zrobione trochę takim obejściem jako posty. Nie ma też statystyk, ale to załatwia google analytics. Ja się na tym nie znam, ktoś inny załatwia za mnie sprawy techniczne, ale jakby co, to proszę o kontakt mailowy: elenoir@poczta.fm.