Autor: Andrzej Sapkowski
Pierwszy wydanie: 2013
Wydawnictwo: SuperNOWA
ISBN: 978-83-7578-059-8
Stron: 400
Tym razem będzie krótko.
Wielkich oczekiwań nie miałam, więc czytało mi się nieźle. Akcja powieści toczy się tuż przed opowiadaniem "Wiedźmin" (tym o strzydze) i jakiś czas po ucieczce wiedźmina od Yennefer. Są potwory (również te w ludzkiej skórze), które trzeba zabić, czarodzieje, którzy chcą wiedźmina okpić, czarodziejka, która go wykorzystuje (na różne sposoby), oddany Jaskier, dworska intryga i - raczej w tle - trochę postaci ze znanych wcześniej części cyklu.
Styl podobny do dawnego, chociaż poczucie humoru chyba jednak jeszcze mniej... subtelne (scena ze strażniczkami w kordegardzie była po prostu niesmaczna). Jeden bardzo dobry pomysł fabularny - mam tu na myśli wątek lisicy, który świetnie by się nadawał na osobne, klimatyczne opowiadanie. A tak poza tym, to wszystko już było. No, może wcześniej Sapkowski tak się nie obnosił z nienawiścią do prawniczek.
Czytałam wcześniej, że epilog to ogromne zaskoczenie. Owszem, ale ogromnie negatywne (nie chcę wyrazić się mniej oględnie).
Mam do tego cyklu duży sentyment. Jeśli Sapkowski znowu napisze coś o Geralcie z Rivii, to pewnie też po to sięgnę. Wolałabym jednak, żeby to były opowiadania.
Odniosłem wrażenie, że powieść owa była pierwotnie trzema opowiadaniami i dopiero teraz stała się powieścią. Mogło być, gorsze rzeczy AS już pisał.
OdpowiedzUsuńNp. "Żmiję". Co do opowiadań, to wcale bym się nie zdziwiła, gdyby tak właśnie było. Nie wiem, po co tak różne historie Sapkowski połączył w jedną powieść i to tak słabą fastrygą, jak romans Geralta z Koral i zupełnie nieprzekonujące poszukiwanie skradzionych mieczy. O Nimue już nie wspomnę.
UsuńMam bardzo podobne odczucia w stosunku do tej książki, opowiadania zebrane w powieść i jednak czuję się nieco oszukana, bo odniosłam wrażenie, że autorowi się nie chciało...
OdpowiedzUsuńGdyby "Sezon burz" napisał ktoś inny, może oceniano by tę powieść inaczej, ale Sapkowski przyzwyczaił czytelników do czegoś lepszego i ciekawszego. "Żmiję" uważałam za wypadek przy pracy. "Sezon" jest znacznie od niej lepszy, ale jednak...
UsuńA co sądzisz o zakończeniu?
Zdecydowanie, w całej tej pseudopowieści znalazłam tylko jeden wart uwagi cytat, w poprzednich z cyklu było ich mnóstwo... Nie podobało mi się, niby logiczne z punktu widzenia Nimue i jej zdolności, ale jednak rozczarowujące i bez klimatu. Przy kolejnym tomie będę się poważnie zastanawiać nad kupnem.
UsuńA ja i tak kupię. Nawet jak następna powieść będzie miała 15 stron. Wszak to w końcu Sapkowski:)
UsuńUWAGA: SPOILERY
UsuńEruano, moim zdaniem zakończenie jest bez sensu przede wszystkim dlatego, że w "Pani jeziora" o tym spotkaniu nie było mowy. To po pierwsze. Po drugie: takie historiozoficzne banały o złu nie raziłyby może w rozmowach Geralta i Jaskra prowadzonych po którymś tam kielichu wina, ale w epilogu raczej śmieszą. Po trzecie: podejrzewam, że wiedźmin, którego spotkała Nimue, to klon lub jeden z klonów Geralta. Przełknęłam jakoś tę genetykę w sadze, ale co za dużo, to niezdrowo - takie wtręty niszczą klimat opowieści.
Mam nadzieję, że w swoich następnych książkach Sapkowski nie będzie tak często powielał pomysłów z poprzednich utworów.
Moniko, pewnie nie Ty jedna. Sapkowski o tym wie i może dlatego mniej się teraz stara,
Moniko, i właśnie na to liczy Sapkowski, w końcu ekonomista;-P
UsuńElenoir, masz rację, cykl czytałam już bardzo dawno i mimo że wielokrotnie, to nie pamiętałam dokładnie akurat tego wątku. Też się tego trzeciego punktu obawiam i dla mnie to również byłoby za wiele. Też mi ta rozmowa o złu nie pasuje, takie to łopatologiczne, nie w klimacie cyklu...