AUTOR: Terry Goodkind
PIERWSZE WYDANIE: 1994
WYDAWNICTWO: Rebis
ROK: 1999
STRON: 696
SERIA: Miecz prawdy (I tom)
OCENA: 3/5
Lektura z czasów młodości, którą postanowiłam sobie przypomnieć pod wpływem serialu "Miecz prawdy" emitowanego w piątkowe wieczory w tvp1 (do tej pory pokazano 2 odcinki). Od razu może powiem, że z punktu widzenia osoby znającej powieść jej ekranizacja wypada średnio. O ile aktorzy są nieźle dobrani (podoba mi się zwłaszcza Zedd), to scenariusz jest kiepski, wszystko niesamowicie upraszcza, choć fabuła i tak nie jest przecież skomplikowana.
Autor powieści stworzył typowy świat fantasy, w którym istnieje wyraźny podział na dobrych i złych (choć, inaczej niż np. u Tolkiena, ci źli są czasami ładni), są czarodzieje, wiedźmy, smoki, potwory i magiczne artefakty. Typowy jest też główny bohater, Richard Cypher, skromny, młody i przystojny leśny przewodnik, który nagle dowiaduje się, że musi uratować świat. Oczywiście wcale nie chciał być mianowany Poszukiwaczem Prawdy i otrzymać magicznego miecza, na zaszczytach mu nie zależy - ale zrobi wszystko, aby uratować tych, na których mu zależy.
Wydawać by się mogło, że gdzież mu tam do jego głównego przeciwnika, Rahla Posępnego. Rahl jest władcą D'Hary, panuje też nad inną krainą - Midlandami, zamierza zdobyć Westland, z którego pochodzi Richard. Rahl jest też potężnym czarodziejem, ma wspaniałe pałace i mnóstwo wojska na każde swe skinienie. Poszukuje trzech szkatuł Ordena i Księgi Opisania Mroków - magia i wiedza w nich zawarta uczyni go władcą absolutnym całego świata i wszystkich ludzi.
Teoretycznie Richard nie powinien mieć żadnych szans w starciu z takim adwersarzem, ale to fantasy - wszystko jest możliwe.
Autor dość dokładnie wyobraził sobie świat, w którym rozgrywa się akcja powieści. Styl nie jest zły. Fabuła jest ciekawa i wciągająca. Niby wszystko to już gdzieś czytaliśmy, ale i tak w napięciu śledzimy kolejne wydarzenia.
To pierwszy tom cyklu "Miecz prawdy", który rozrósł się, jak dotąd, do 11 powieści. Ja przeczytałam pierwsze 3, z czasem ma się wrażenie, że wszystkie części są w gruncie rzeczy o tym samym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa". Z drugiej strony lubię meandrujące dyskusje, więc komentarze nie na temat również są tu mile widziane;).
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.