Impresje

środa, 23 września 2009

KSIĘGA CMENTARNA

TYTUŁ: Księga cmentarna
AUTOR: Neil Gaiman
PIERWSZE WYDANIE: 2008

WYDAWNICTWO: Mag
ROK WYDANIA: 2008
STRON: 288

OCENA: 3/5

Książka rozpoczyna się krwawo. Od zamordowania kobiety, mężczyzny i ich córeczki przez tajemniczego Jacka. Właściwie miał zlikwidować całą rodzinę, ale mniej więcej półtoraroczny chłopiec gdzieś zniknął. Dziecko obudził odgłos upadającego ciała, wyszło z łóżeczka, potem z domu i powędrowało na pobliski stary cmentarz. Za nim podążyła jego zmarła już rodzina, aby poprosić tamtejsze duchy o zaopiekowanie się chłopcem. Pomoc była konieczna, bo Jack już przedostawał się przez ogrodzenie. Udało się go jednak zmylić.

Społeczność cmentarza wyraziła zgodę, aby dziecko pozostało na jej terenie. Dokładniej - zamieszkało w grobowcu państwa Owens (zmarłych jeszcze w XIX w., jak przypuszczam), którzy od tego momentu zastępowali mu rodziców. Nadano mu miano Nikt Owens (w skrócie Nik) i obdarzono, przynajmniej na pewien czas, Swobodą Cmentarza, co oznaczało, że potrafił widzieć w nocy, mógł pozostawać niewidoczny dla żywych, nauczył się też znikać, wędrować we śnie i straszyć.
Duchy nie mogły opuszczać nekropolii, na której były pochowane ich ciała. Wyjątkiem był Silas, no ale on właściwie nie był duchem, ani też żywą osobą. On przynosił chłopcu jedzenie z miasta, książki, ubrania, opiekował się nim.

I tak mijały lata, Nik dorastał, poszedł nawet do zwykłej szkoły. Tymczasem Jack nigdy do końca nie zrezygnował z zabicia chłopca. W końcu go odnalazł...

Książka chyba bardziej dla młodszej młodzieży, ale i ja, czytając ją, nie nudziłam się. No i ciekawostka - kilka akapitów dzieje się w Krakowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa". Z drugiej strony lubię meandrujące dyskusje, więc komentarze nie na temat również są tu mile widziane;).

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.