Impresje

wtorek, 7 lutego 2012

Czasami i do Empiku warto zajrzeć

Czytam, czytam, ale ostatnio jakoś nie chce mi się o tym pisać. Może jutro pojawi się wpis o "Diabłach z Loudun", chociaż kto wie... Jak zwalczyć brak weny i lenistwo?

Ale chciałam poinformować o czymś innym. Śpieszę donieść, że w Empiku na Rynku Głównym w Krakowie na trzecim piętrze jest coś w rodzaju wyprzedaży książek nieco uszkodzonych. Nie wiem, od kiedy to działa, ja dopiero dziś zauważyłam informujące o tym plakaty. Do Empiku udałam się właściwie po pamiątkę chrztu świętego (wybierać można tylko między kartkami mniej lub - o wiele częściej - bardziej kiczowatymi), a wyszłam z "Chrztem ognia" Sapkowskiego (zaczęłam kompletować sobie cykl o wiedźminie). Zapłaciłam za tę książkę 9,99 zł, podczas gdy cena detaliczna wynosi ok. 40 zł, a jakość wydania absolutnie takiego zdzierstwa nie usprawiedliwia. Mój egzemplarz ma niewielką wadę - kilka ostatnich stron trochę nierówno obciętych w procesie produkcji.

Jest w czym wybierać, widziałam książki za 4,99, 9,99, 19,99, 29,99 zł lub w wyższych cenach (głównie w przypadku albumów). Stoją na półkach i leżą w takich jakby metalowych koszach. Nie trzeba w nich grzebać, bo tytuły są dobrze wyeksponowane. 

Przypuszczam, że tych, którzy poparli akcję "Nie karm książkowego potwora", takie okazje nie skuszą, ale pozostali może znajdą tam coś dla siebie w atrakcyjnej cenie.

A wracając na chwilę do Sapkowskiego... Chodzą słuchy, że będzie kontynuacja cyklu o wiedźminie (potwierdza to sam autor). W tym lub przyszłym roku. Może prequel, może sequel, może jeszcze coś innego, nie wiadomo. Do książek o Geralcie z Rivii odczuwam duży sentyment. Dopiero po przeczytaniu "Ostatniego życzenia" przestałam uważać fantastykę za literaturę dla smarkaczy (miałam wtedy jakieś dwadzieścia lat;)). "Trylogia husycka" spodobała mi się już mniej, a "Żmija" wcale. Jak będzie z nową książką? Zobaczymy.

***

Kiedy przeglądałam sobie ofertę internetowych księgarń, zwróciłam uwagę najpierw na tytuł: "Na fejsie z moim synem", potem na autora: Janusz L. Wiśniewski, a potem na opis:
Nieżyjąca matka, Irena Wiśniewska, pisze z czeluści piekielnych do swojego ukochanego syna Janusza. Pisze na Facebooku, a jej wpisy układają się w intymną, fascynującą opowieść, gdzie rodzinne historie przeplatają się z wywodami o Bogu, nauce, sztuce... Dopiero teraz, na fejsie, mogą powiedzieć sobie wszystko. Ten zapis wzajemnej tęsknoty jest próbą dokończenia przerwanej śmiercią rozmowy, w której nie ma już tabu. [źródło]
Nie zwykłam na co dzień wyrażać się ordynarnie, ale w tym przypadku muszę powiedzieć co najmniej: WTF?!? Nie czytałam żadnej powieści tego autora i wciąż utwierdzam się w przekonaniu, że nigdy nie powinnam.


16 komentarzy:

  1. Dzięki za info:) Do Empiku zaglądam rzadko, ale się przejdę zobaczyć co tam mają ciekawego:)

    Sapkowski mówi nie tyle o kontynuacji, co o powieści osadzonej w świecie wiedźmińskim. Ciekawe, co z tego wyjdzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też w Empikach bywam sporadycznie, dziś też nie wybrałam się tam wcale po książkę:).

      Co by Sapkowskiemu nie wyszło, i tak przeczytam:).

      Usuń
    2. Z Sapkowskim będę miał tak samo:) Choć jego "Żmiji" nie czytałem.

      Usuń
  2. Dzięki za info, mam nadzieję, że w centrum stolicy empik też zorganizował podobne stoiska. A zaglądasz do matrasu? Też mają sporo tanich rarytasów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaglądam, zaglądam, nawet dzisiaj byłam. Niektóre nowości sprzedają od razu po premierze o 25% taniej, a i na starsze pozycje bywają naprawdę porządne promocje. No i jakoś tam przyjaźniej niż w Empikach. Najwięcej książek kupuję jednak przez internet.

      A tak swoją drogą... niby w książce liczy się przede wszystkim treść, ale o obniżce ceny o kilkadziesiąt procent decyduje drobne zagięcie okładki czy źle przycięte kartki.

      Usuń
    2. Ja również mam wrażenie, że w matrasie jest przyjaźniej (znam tylko stołeczne filie).
      Kupuję przez internet, ale z odbiorem osobistym.:) Choćby dlatego, że przesyłki bywają uszkodzone, a ja nowe egz. lubię mieć naprawdę nowe.;)
      Widzę, że w weekend muszę zrobić rundkę po księgarniach.:)

      Usuń
  3. Pana Wisniewskiego nigdy nie czytalam, nie zamierzam, bo on mi się kojarzy z banałem jakich mało, cos w stylu Coelho, ale może się mylę. Swego czasu szał swięciła "Samotnosć w sieci" - widziałam kawałek filmu - okropne. No ale tutaj, już sam tytuł mnie osłabił "Na fejsie z moim synem" - znając życie będzie bestseller!

    U mnie w Empiku nie ma takich wyprzedaży. Może dlatego że nie ma piętrowego? ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś zaczęłam "Samotność w sieci", ale odłożyłam po kilku kartkach.
      Wydawało mi się na początku, że "Na fejsie..." może opowiadać o relacjach między synem i ojcem, ale do głowy by mi nie przyszło, że może chodzić o rozmowy dorosłego mężczyzny z martwą matką, która z piekła pisze do niego na facebooku... Pewnie to jakaś głęboka metafora, której w swej płytkości nie pojęłam.

      Usuń
  4. ;))) to jest mistrzostwo głębi! my się nie znamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem jest tak, że jak się komuś uda 1-2 książki, to potem może napisać cokolwiek, i jest "bestseller". Nawet kalendarz z wyrwanymi z kontekstu zdaniami z innych swoich utworów. Było bowiem coś takiego z J. L.Wiśniewskim. "Na fejsie..." pewnie na tej zasadzie, banialuki za dużą kasę, bo i tak fani kupią.
    "Samotności..."nie przebrnęłam, coś innego czytałam, ale bez zachwytu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, skoro są ludzie skłonni za takie rzeczy płacić, to ja się nie dziwię, że są ludzie, którzy na tym chcą zarobić.

      Usuń
  6. Cieszy mnie niezmiernie wiadomość o Sapkowskim, bo Wiedźmina uwielbiam i czytałam 3 razy. Marzy mi się skompletowanie całej sagi. Co do Wiśniewskiego, to całkowicie podzielam Twoje pytanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czytałam cały cykl kilka razy, ale dopiero niedawno postanowiłam nabyć go na własność. Mam dopiero dwa tomy. Kupuję, kiedy pojawia się tego rodzaju okazja.

      Usuń
  7. Do Empiku koniecznie wybrać się muszę. Ostatnio spędziłam tam dużo czasu, ale tego "wyprzedażowego" kąciku nie znalazłam.

    Wiśniewskiego przeczytałam dwie książki. "S@motność w sieci" nawet mi się podobała, zaś "Arytmie" to całkiem przyjemne opowiadania na jeden wieczór. Na półce mam jeszcze "Bikini" oraz "Molekuły emocji" tego samego autora. I chyba na tym moja przygoda z nim się skończy - ostatnia książka to jakiś koszmarek, przeczytałam fragment w księgarni i nie wiem, kto to dopuścił do druku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten "kącik" zajmuje pół trzeciego piętra:). Ciekawa jestem, czy będzie tam na stałe, czy to chwilowa wyprzedaż.

      Usuń
    2. To jestem wyjątkowo ślepa, albo na 3 piętro nie zaglądam zbyt często :P Wydaje mi się, że odbiór zamówień jest na piętrze 2 i to by wszystko tłumaczyło - najczęściej tam można mnie spotkać. Muszę się wobec tego wybrać, zwłaszcza jeśli to tylko chwilowa przecena.

      Usuń

"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa". Z drugiej strony lubię meandrujące dyskusje, więc komentarze nie na temat również są tu mile widziane;).

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.