Impresje

środa, 15 maja 2013

Prasówka

Pozwolę sobie zacytować fragment tekstu Sławomira Mizerskiego z najnowszej "Polityki" [nr 20/2013 (2907)]. Jego artykuły określane są mianem "felietonów satyrycznych". Lubię ten typ humoru, ale tak się jakoś zwykle składa, że po lekturze nie jest mi do śmiechu (chyba że gorzkiego).
Zdaniem arcybiskupa Michalika, wśród Polaków zanika patriotyzm, miłość ojczyzny i „powoli umiera człowiek w człowieku”. Zanik człowieka w człowieku arcybiskup wiąże z „zanikiem poczucia godności Polaka”, co pokazuje, że Polak jest najbardziej skondensowaną i esencjonalną postacią człowieka, a człowiek o obniżonej zawartości Polaka to karykatura i człowieka, i Polaka. Specjaliści z Centrum Zdrowia Matki Polki i Ojca Polaka potwierdzają, że pacjentów z objawami niedoboru Polaka przybywa. Przyznają jednak, że bardziej niż zanik Polaka w człowieku niepokoi ich zjawisko narastania Polaka w Polaku.

– To skutek zanieczyszczenia środowiska toksycznymi politykami. U niektórych badanych wysokie stężenie Polaka w organizmie doprowadziło do spowolnienia procesów myślowych. Ludzie ci nie potrafią powiedzieć, kim są, poza tym, że są Polakami. W organizmach niektórych pacjentów zawartość Polaka przewyższyła już zawartość człowieka – ubolewa dyrektor Centrum.

Jakie są objawy?

 – Bolesne nadęcia, ataki samouwielbienia na tle martyrologicznym, zafiksowanie na tragicznej przeszłości, przewlekłe uniesienie połączone z kontemplacją własnej wyjątkowości. Do tego okresowa pomroczność wywołana ciągłym unoszeniem się honorem, patos połączony z urojeniami, ponuractwo i zaburzenia percepcji sprawiające, że w innym człowieku nie widzi się człowieka, tylko Niemca, Ruska, Roma, a zwłaszcza Żyda.
***

W artykule Edyty Gietki o chorobie Alzheimera znalazłam też frapującą informację o sposobie nie tyle powstrzymania, co pewnego spowolnienia tej strasznej przypadłości:
Z badań zdrowych stulatków wynika też, że dobrą (z perspektywy neuronów) cechą osobowości jest wtrącanie się we wszystko, kłótnie z sąsiadem o politykę, plotkarska ciekawość, co u innych.
Opłaca się być wrednym i irytującym. I gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie?

4 komentarze:

  1. Uwielbiam Mrożka i jego, zaryzykujmy, humor. Wyjątkowo ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, raczej nie chodziło tu o Mrożka:).

      Usuń
    2. Zdarza się każdemu:). Ja niedawno miałam napisane czarno na białym "ul. Armii Kraków", a i tak przeczytałam "Armii Krajowej" - ta druga (ulica) jest w Krakowie znacznie lepiej znana, a o pierwszej nawet nie słyszałam.

      Usuń

"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa". Z drugiej strony lubię meandrujące dyskusje, więc komentarze nie na temat również są tu mile widziane;).

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.