Chociaż moje wpisy bywają dość długie, nigdy nie tworzę ich według jakiegoś planu, tylko po prostu zaczynam pisać. Czasami mi to wychodzi, czasami nie. Niekiedy udaje mi się dokończyć tekst za jednym posiedzeniem, ale na ogół potrzebuję co najmniej dwóch lub trzech. Najłatwiej przychodzi mi ubieranie w słowa opinii o książkach, które mi się nie spodobały, natomiast pisanie o tych, które oceniam wysoko, idzie mi jak po grudzie.
Bezpośrednią winę za to, że od dawna nie pojawił się tutaj żaden nowy tekst, ponosi bezpośrednio Ernst Pawel, autor biografii Franza Kafki, a pośrednio i w znacznie większym stopniu - sam Kafka. To jego wymagające podejście do literatury i słowa pisanego działa na mnie paraliżująco. Cztery razy zaczynałam wpis na jego temat i za czwartym coś mi się wreszcie zaczęło układać. Jestem dopiero w połowie, ale może koło wtorku pojawi się tu nowy post.
Czasami nie jestem w stanie napisać sensownej opinii o jakiejś książce lub byłoby to w danym momencie zbyt czasochłonne. Tak było z "Atlasem chmur" Davida Mitchella - trudno mi było podsumować mnogość wątków i wrażeń, które tam znalazłam. Dziś dowiedziałam się, że jesienią do kin wejdzie ekranizacja tej powieści w reżyserii Lany Wachowski, Andy'ego Wachowski (nie jestem pewna, jak to odmieniać) i Toma Tykwera. Muszę to zobaczyć! Może przy tej okazji przeczytam książkę raz jeszcze i tym razem zdołam się wysłowić?
Nie ma co się martwić - uważam, że jeżeli ciężko Ci napisać o jakiejś książce, nie musisz wyrażać publicznie swojej opinii :) To znaczy: po co się męczyć i katować? Podobnie z literaturą, nie warto tracić czas na coś, co nas nie porywa :)
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że ja lubię wyrażać opinie:).
UsuńA ja uważam, że czasem warto się pomęczyć i jednak uporządkować wrażenia - czasem dopiero wtedy się okazuje, czy książka się nam podobała bardzo czy tak sobie i co nam podpadło, a co się podobało. Więc próbuj:) Powodzenia.
OdpowiedzUsuńWiem. Czasami oceniam książkę dopiero po napisaniu opinii i zdarza się, że ocena różni się od tej, którą zamierzałam wystawić zaraz po przeczytaniu.
UsuńMam nadzieję, że uda mi się sklecić kilka sensownych zdań, choć może nadzieja ta jest płonna, bo nic mi jakoś ostatnio nie wychodzi.
Więcej wiary w siebie. I więcej kawy mrożonej:P
UsuńI też tak mam, że mi się czasem ocena krystalizuje w czasie pisania.
UsuńWłaśnie kawy powinnam pić jak najmniej - mam chronicznie zbyt niski poziom żelaza, a z drugiej strony ciśnienie czasami tak niskie, że właściwie ledwo wstaję z łóżka:(.
UsuńHipochondria jest chyba nieuleczalna:).
To same lody, bez kawy:)
UsuńEeee... i tak ważę o 3 kilogramy za dużo:(.
UsuńPonoć są jakieś sojowe namiastki lodów, ale to już chyba lepiej w ogóle zrezygnować:P
UsuńCzyli muszę przyspieszyć lekturę.:(
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod ZWL - próbuj i napisz o "Atlasie...".;)
Może to zrobię, ale tylko jeśli przeczytam to raz jeszcze.
UsuńKsiążkę znam tylko ze słyszenia, ale po obejrzeniu zwiastuna wydaje mi się, że ekranizacja będzie albo arcydziełem, albo arcygniotem, ale niczym pomiędzy. :)
OdpowiedzUsuńKluczowe będą przejścia między poszczególnymi hmmm... historiami i powiązanie ich jakimś sensownym, czytelnym przesłaniem. Ciekawa jestem, jak to wszystko zmieszczą w dwuipółgodzinnym filmie.
UsuńCzasami wpadam w popłoch jak po przeczytaniu książki mogę ją streścić jednym słowem - fajna/niefajna. Innym razem piszę bez trudu i od razu. Sama nie wiem już od czego to zależy. W każdym razie jedyne czego się nauczyłam to nie warto się spieszyć - warto wszystko sobie przemyśleć i pewnie coś z tego wyjdzie ;D
OdpowiedzUsuńA ja się czasami zniechęcam do blogowania w ogóle, zwłaszcza gdy jest tak gorąco:(.
Usuńsama jestem wierzącą ale niepraktykującą blogerką wiec rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńJa się od praktyki tak ostatecznie nie odżegnuję, tylko... nie chce mi się ostatnio pisać. Wyobrażam sobie, że mogę to robić dobrze, ale wydaje mi się, że moje wpisy bardziej przypominają wypracowania kogoś w wieku licealnym, a nie hmm... moim:). I to mnie zniechęca. Może lepiej zmienić blog na prywatny. Wtedy wystarczy, że o biografii Kafki napiszę: nie sądziłam, że on był urzędnikiem, dużo cytatów, straszna śmierć, 5/5.
UsuńJa z kolei wyobrażam sobie, że mogłabym to robić inaczej;) model 1 książka 1 wpis już mi nie wystarcza, a nowego jeszcze nie wypracowalam. Prywatny już był poniekąd, w wersji zeszytowej. Nie chcę do niego wracać, chcę do ludzi :))
UsuńMogę oczywiście napisač, że Twój blog jest dobry i niepotrzebnie się zniechęcasz, ale może właśnie dlatego jest tak dobry, bo masz wątpliowości i coraz więcej od siebie wymagasz, więc zadręczaj się dalej a ja chętnie poczytam ;p
Kolejna kłoda pod nogi blogerki: od piątkowej burzy nie działa mi internet w domu, a "technik" z UPC ma być dopiero we wtorek popołudniu:(.
OdpowiedzUsuńNoo jakbys napisała " Wtedy wystarczy, że o biografii Kafki napiszę: nie sądziłam, że on był urzędnikiem, dużo cytatów, straszna śmierć, 5/5." -Ty wiesz ile byc miała komenciów??? :D
OdpowiedzUsuńŻeby mieć dużo komentarzy, musiałabym całkowicie zmienić charakter blogu:). Albo swój:). Na jedno i drugie chyba już za późno.
Usuńjestem bardzo ciekawa filmu, tym bardziej książki, tylko zapewne nigdzie jej nie dostanę :(
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku bez problemu wypożyczyłam ją sobie z biblioteki, ale teraz może być trudniej, bo coraz więcej się u nas o tej książce mówi. W każdym razie na Allegro ją widziałam.
Usuń