Źródło cytatu: "Osobliwości miast i dziwy podróży 1325-1354" Ibn Battuty, tłumaczenie Tadeusza Majdy i Haliny Natorf, Książka i Wiedza 1962, str. 239-240
O kobietach z wysp Malediwów
Mieszkanki onych wysp nie mają we zwyczaju osłaniać twarzy; nie czyni tego nawet królowa. Włosy swe wszelako czeszą i upinają. Większość niewiast nosi jeno fartuch, który okrywa je od pępka aż do stóp, podczas gdy resztę ciała mają obnażoną. W ten sposób pokazują się na bazarach i we wszystkich innych miejscach. Gdym otrzymał urząd sędziego na Malediwach, postanowiłem znieść ów zwyczaj, rozkazałem przeto, aby wszystkie niewiasty ubierały się. Wszelako nie udało mi się tego przeprowadzić. Wprawdzie żadnej niewiasty, która ze sporną sprawą przychodziła, nie dopuszczano do mnie, jeśli nie była całkiem odziana, lecz poza swym domem władzy już nie miałem. Niektóre z nich noszą jeszcze prócz fartucha także koszule z krótkimi i szerokimi rękawami. Moje zaś niewolnice nosiły szaty mieszkańców Delhi i osłaniały oblicza, lecz strój ten, miast je zdobić, przydawał im raczej szpetoty, jako że nie zwykły go nosić.
Ozdobą kobiet są tu srebrne bransolety, których każda nosi mnóstwo na obydwu rękach; od łokcia przeto aż do miejsca, gdzie zgina się dłoń, ma całe obwieszone bransoletami. Złote bransolety noszą jeno żony sułtana i jego krewnych. Noszą też kółka na nogach zwane bail i złote łańcuszki na piersiach zwane basdarad. Dziwne jest zaiste ich postępowanie, albowiem wynajmują się do posług za pięć denarów. Ten zaś, kto je najmuje, bierze na siebie ich utrzymanie. One wszelako nie poczytują sobie tego za hańbę i większość córek mieszkańców tak postępuje. W domu bogatego człowieka spotkać można dziesięć, a niekiedy nawet dwadzieścia takich kobiet. Wartość stłuczonych przez niewiastę służebną naczyń zapisuje się na jej rachunek. Głównym zajęciem owych niewiast jest przędzenie włókien kokosowych.
Poślubienie niewiasty na tych wyspach jest rzeczą nader łatwą, tak dla drobnego daru składanego rodzicom oblubienicy, jak i rozkoszy obcowania z tymi kobietami. Większość ludzi nie wspomina nawet o darach ślubnych, poprzestając jeno na ślubowaniu wiary i złożeniu upominku, jak nakazuje prawo. Gdy zawijają okręty, wonczas marynarze poślubiają niewiasty, a gdy odjeżdżają, pozostawiają je. Jest to czymś w rodzaju czasowego małżeństwa, albowiem kobiety tameczne nigdy nie opuszczają swego kraju. Nie spotkałem też nigdzie kobiet, z którymi stosunki miłosne byłyby równie słodkie jak tutaj. Tutaj kobieta sama posługuje swemu mężowi, sama podaje mu posiłek i odnosi nie dojedzone resztki, ona też myje mu ręce, przynosi wodę do ablucji i przykrywa nogi przed snem. Jest tam taki zwyczaj, że żona nie pożywa wspólnie z mężem posiłków, przez co mąż nie wie, co żona jego jada. Ja sam poślubiłem na Malediwach wiele kobiet; jedne z nich jadały ze mną, lecz tylko wtedy, gdy zażądałem tego od nich. Inne wszelako, mimo rozmaitych z mej strony forteli, nie dały się do tego nakłonić i tych nigdy nie widziałem przy posiłku.
***
A poza tym uważam, że wyroki Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca i z 11 sierpnia 2016 roku powinny zostać opublikowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa". Z drugiej strony lubię meandrujące dyskusje, więc komentarze nie na temat również są tu mile widziane;).
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.