Impresje

wtorek, 3 września 2013

Kobieta w literaturze XVII

   Wstydliwe części kobiecego ciała miały różną terminologię, nie zawsze odpowiadającą dzisiejszym nazwom medycznym, gdyż począwszy od starożytności błędna była koncepcja macicy, francuski termin matrice. Określała ona najczęściej całość żeńskich narządów płciowych, ale czasem na przykład tylko kanał pochwy. Najprawdopodobniej sami anatomowie plątali się w zawiłościach nomenklatury opisującej kobiece narządy. Dla wielu z nich macica stanowiła niemalże autonomiczny twór, rodzaj zezwierzęconego potwora, który targał kobiecymi namiętnościami i nad którym nie sposób było zapanować inaczej niż dając upust jego żądzom w zespoleniu mężczyzny z kobietą.
   Od starożytności aż po interesującą mnie epokę wierzono, że macica samicy, a wiec także kobiety, ma rogi. Rogatą macicę, czasem jako rogatą głowę byka, przedstawiano w rycinach anatomicznych na przełomie XVI i XVII w., a wynikało to z faktu, ze kształt macicy przypomina głowę, a jajowody - rogi. Ilustracje poglądowe wpisały się w wielowiekową tradycję, gdzie narządy płciowe kobiety kojarzyły się z rogami. Do dzisiaj też w wielu językach europejskich pozostały określenia, które swoją etymologię wywodzą od łacińskich pojęć opisujących narządy płciowe kobiety. Zdradzony mąż był nazywany w XVII w. rogaczem, we francuskim cornard. Chociaż powszechnie wiadomo, że słowo to pochodzi od rogu, to jednak nie były to rogi zwierzęce, lecz te przypominające jajowody. We Francji istnieje także wyraz cocu na określenie zdradzonego męża, ale słowo to nie pochodzi od łacińskiego cornu, lecz jego etymologia związana jest z odgłosem, jaki wydaje kukułka, samica ptaka podrzucająca jaja do obcych gniazd. W języku polskim nie istnieje taki odpowiednik, ale nadal w obu językach funkcjonują te same sformułowania opisujące męża, którego żona była niewierna. Dlatego mówi się "przyprawić rogi", a w języku francuskim faire les cornes.
  Już starożytni rozpropagowali ideę, która święciła triumfy jeszcze w XVII w., że ciało niewiasty zbudowane jest wokół macicy. Postępowanie kobiety było więc odbiciem omawianej niechlubnej części. Narządy płciowe były także odpowiedzialne za wszelkie kobiece przypadłości, przede wszystkim za histerię, specyficzny rodzaj nerwozy, typowy dla płci pięknej, który stał się symbolem niewieściej słabości. Uważano jednak, że histeria nigdy nie dotyka ciężarnej, a więc kobiety, która wypełniała właśnie swoje naturalne, a także społeczne funkcje. Chociaż już pod koniec XVII w. angielski uczony Sydenhan wykazał, że macica nie jest bezpośrednim źródłem tej choroby, to dopiero w XVIII w., dzięki badaniom nad systemem nerwowym, lekarze doszli do wniosku, że histeria jest przypadłością, która nie omija żadnej płci. [str. 117-118]

Źródło cytatu: Sytuacja kobiety w siedemnastowiecznej Francji i Polsce
Autorka: Monika Malinowska
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego 2008

4 komentarze:

  1. Arcyciekawy post. Czytałam już wiele artykułów na ten temat, ale wciąż mi mało. Historia nie lubi kobiet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Treść tego wpisu to cytat ze wskazanej książki. Całkiem ciekawej, więc jeśli temat cię interesuje, to polecam.

      Historię bardzo długo tworzyli głównie mężczyźni, a w każdym razie to oni przeważnie ją zapisywali. Niestety nie brakowało wśród nich mizoginów.

      Usuń
  2. Przeczytałam z zainteresowaniem. Więc to od tego są te mężowskie rogi? Nie miałam pojęcia.
    Dziękuję za ten fragment.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie miałam pojęcia, zaskoczyła mnie ta informacja, więc pomyślałam, że umieszczę tutaj ten cytat, bo może jeszcze kogoś to zainteresuje.

      Usuń

"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa". Z drugiej strony lubię meandrujące dyskusje, więc komentarze nie na temat również są tu mile widziane;).

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.