tag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post5813376673668559464..comments2023-09-11T17:37:06.142+02:00Comments on IMPRESJE: Moje słuszne poglądy na wszystko* I - CzytalnośćAnia Markowskahttp://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-71607162177848337912014-08-26T21:00:30.173+02:002014-08-26T21:00:30.173+02:00Takie cudze podkreślenia, np. w książce wypożyczon...Takie cudze podkreślenia, np. w książce wypożyczonej z biblioteki, mają czasami swój urok:). Ja czytnika jeszcze nie mam, ale np. czytam "Politykę" w wersji cyfrowej (na komputerze, telefonie albo tablecie) i czasami się zastanawiam, czy jeśli za szybko przewinę jakiś artykuł, to nie przyczynię się w ten sposób do zwolnienia jakiegoś dziennikarza.<br /><br />Ustawienia prywatności są czasami zbyt skomplikowane nawet dla kogoś, kto na co dzień korzysta z różnych internetowych serwisów. Nie wiem, jak to teraz wygląda, ale kiedy swego czasu zakładałam konto na facebooku, to to był jakiś koszmar.Ania Markowskahttps://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-21437458025209809692014-08-26T18:58:43.085+02:002014-08-26T18:58:43.085+02:00Z tym śledzeniem, o którym pisze pani Justyna Sobo...Z tym śledzeniem, o którym pisze pani Justyna Sobolewska można sobie poradzić. Wystarczy nie podłączać czytnika do sieci Wi-Fi, a bardziej zaawansowani użytkownicy wiedzą, że są opcje w ustawieniach, które można sobie pozmieniać tak, aby ograniczyć bądź całkowicie odciąć wszelki przepływ danych. Tylko, że to trochę uciążliwe jest i zachodu z tym sporo, dlatego ludzie nie wyłączają. Sam jedynie ograniczam się do podstawowych środków. Pamiętam jak zirytowałem się, gdy kupiłem jakąś książkę z Amazonu i miałem włączone opcje publicznych podkreśleń. Myślałem, że szlag mnie trafi. To tak jakbym kupił książkę papierową popodkreślaną przez dziesiątki innych ludzi przede mną. <br />Charlie Librarianhttp://www.charliethelibrarian.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-37395959150021376262014-08-08T23:48:45.956+02:002014-08-08T23:48:45.956+02:00Gdyby nikt tych gniotów nie czytał, to nikt by ich...Gdyby nikt tych gniotów nie czytał, to nikt by ich nie dostarczał. Przyczyny, dla których ludzie sięgają po złe książki, to temat na osobną, długą dyskusję.<br /><br /><br />Pan Orłoś chyba sam zdaje sobie sprawę z własnej niekonsekwencji. Rozumiem, że trudno mu pogodzić się z wyobrażeniami młodych pisarzy na temat wojny czy stalinizmu, bo on tych czasów nie musi sobie wyobrażać, ale każda kolejna epoka przetwarza, opowiada, tłumaczy sobie historię na swój własny sposób, również za pomocą literatury. Tego nie da się uniknąć.Ania Markowskahttps://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-46073042233965830012014-08-08T23:21:13.664+02:002014-08-08T23:21:13.664+02:00Ja nie lubię takiego uogólniania, jakie zaprezento...Ja nie lubię takiego uogólniania, jakie zaprezentował autor artykułu. Bywają młodzi genialni pisarze i bywają pisarze starzy, którzy już tylko jadą na zdobytej dawno temu opinii geniusza. Styl można sobie wyrobić tylko pisząc i - najlepiej - publikując. Pan Orłoś powinien o tym wiedzieć - sam debiutował w wieku 23 lat.Ania Markowskahttps://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-61724627563564684412014-08-08T16:16:09.797+02:002014-08-08T16:16:09.797+02:00No właśnie, chyba koncerny chcą wszystko przemieli...No właśnie, chyba koncerny chcą wszystko przemielić na kasę. Będzie się produkowało coraz gorsze gnioty, żeby tylko jak największa ilość osób przeczytała dany tytuł. Czytałam kiedyś Peplum Amélie Nothomb - bohaterka przeniosła się w przyszłość, gdzie na jednej stronie broszurki streszczane były największe dzieła literatury światowej. Patrząc po tym jak chętnie młodzież sięga po bryki zaczyna mnie to niepokoić.<br />Co do pana Orłosia, to się raczę nie zgodzić: nie mielibyśmy np. Ogniem i mieczem, bo przecież Sienkiewicz nie przeżył tego, co jego bohaterowie. Choć w Afryce był, co opisał w Pustyni i w puszczy. ☞ Agata 📚 Bookstagramhttps://www.blogger.com/profile/15037982179829152187noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-30144008246358331552014-08-08T15:07:23.704+02:002014-08-08T15:07:23.704+02:00Również trudno mi się zgodzić z tezą, że pisarz ja...Również trudno mi się zgodzić z tezą, że pisarz jak wino -im starszy, tym lepszy. Osobiście bardzo podziwiam tych, którzy mają bujną wyobraźnię, bo książkę opartą na własnych przeżyciach jest - moim zdaniem - napisać dużo łatwiej. Oczywiście liczy się również styl, puenty, zdolność do wzbudzania refleksji - i tu rzeczywiście doświadczenie życiowe może grać jakąś rolę. joly_fhhttps://www.blogger.com/profile/06918832922851853943noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-74820554191579196792014-08-07T17:49:05.196+02:002014-08-07T17:49:05.196+02:00Gdyby to miała być prawdziwa polemika, to wpis mus...Gdyby to miała być prawdziwa polemika, to wpis musiałby być znacznie dłuższy:). <br /><br />Chodzi o to, że pan Orłoś pisze bardzo ogólnie, więc właśnie trudno szczegółowo odnieść się do jego tekstu. Nie śledzę wyników konkursów literackich, dowiaduję się o nich raczej mimochodem; podobnie jest z profesjonalnymi recenzjami; po współczesną polską prozę też jakoś rzadko sięgam - stąd na blogu napisałam tylko parę zdań o swoich wrażeniach po lekturze artykułu w GW. <br /><br />Oczywiście, jest wiele spraw, o których więcej do powiedzenia może mieć raczej osoba starsza niż młodsza. I na odwrót. Owszem, powieść, której akcja toczy się np. w czasie wydarzeń marcowych, będzie przez czytelnika postrzegana jako bardziej wiarygodna, gdy napisze ją ktoś, kto wziął w nich udział albo je chociaż pamięta. Ale na tej samej zasadzie autorce, powiedzmy, 60+ trudno będzie napisać książkę o pracy w warszawskiej korporacji i zaliczaniu kolejnych stopni kariery w takiej firmie. <br /><br />Powieść realistyczna, SF czy romans różnią się może tematyką i miejscem akcji, ale jednak żadna z nich nie będzie uznana za dobrą, jeśli pisarz nie nakreśli wiarygodnych relacji między postaciami i nie poprowadzi dobrze fabuły. Ta umiejętność tylko w niewielkim stopniu zależy od wieku autora. Szczegóły dotyczące np. pracy milicjanta w czasie stanu wojennego można znać albo bez problemu zdobyć, ale to nie wystarczy, żeby zrobić z niego ciekawego bohatera literackiego. Do tego potrzebny jest talent, wyobraźnia i mnóstwo czasu.<br /><br />Rzeczywiście myślałam o Hłasce (rówieśniku pana Orłosia), kiedy czytałam ten artykuł. Gdyby Hłasko chciał zaczekać z pisaniem do chwili, kiedy stanie się człowiekiem doświadczonym i dojrzałym, to pewnie nic by nie napisał. Czytałam do tej pory jego "Listy" i "Pięknych dwudziestoletnich" - nie są to arcydzieła literatury, ale świetnie przedstawiają klimat tamtych czasów osobom, które ich nie pamiętają. Szkoda by było, gdyby nie powstały. <br /><br />Pan Orłoś skrytykował młodych autorów, którzy "mają ambicję pisania o tragicznej historii naszego kraju i ludziach, którzy wtedy żyli", a znają te czasy z lektur szkolnych, pamiętników i z sieci. I znowu - nie wiem, kogo miał na myśli. Twardocha i jego "Morfinę"? <br />A przecież ciekawe może być poznanie sposobu, w jaki przedstawiciele kolejnych pokoleń postrzegają wydarzenia sprzed wielu lat. Paradoksalnie - mogą być oni bardziej obiektywni, mają też dostęp do znacznie większej ilości materiałów, na podstawie których mogą konstruować fabułę i tworzyć tło powieści. <br />Weźmy choćby temat powstania warszawskiego: materiałów jest mnóstwo - po stronie polskiej i niemieckiej, o roli ZSRR można teraz otwarcie pisać, łatwiej też o obiektywizm, bo nie bardzo już jest kogo obrażać krytykowaniem samej idei powstania i jego przywódców. <br /><br />Jako czytelniczka dzielę pisarzy na dobrych i kiepskich, ich wiek interesuje mnie w niewielkim tylko stopniu.Ania Markowskahttps://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-30600263737465911162014-08-07T15:21:56.383+02:002014-08-07T15:21:56.383+02:00Aniu, felieton polemiczny w twoim stylu. Na "...Aniu, felieton polemiczny w twoim stylu. Na "zachodzie" właśnie nieśmiało próbują powracać do powieści realistycznej. Tekst pana Orłosia dużo mówi o jego patrzeniu na literaturę i szkoda, że nie napisałaś w czym się z nim zgadzasz, bo nie wątpliwie są w tym tekście rzeczy, na które warto zwrócić uwagę.<br /><br />Literatura dzielona "na lewo", "na prawo"? Grunt, że jest zróżnicowana. <br />Czytałaś zresztą ostatnio Hłaskę, w minionym ustroju też przez niektórych był uważany za pisarza niemoralnego i wulgarnego. Też zaczynał bardzo młodo, więc nie miał doświadczenia, ale miał w nadmiarze talentu i był pracowity. <br /><br />Jedno z czym się nie zgadzam z panem Orłosiem, obok tego, co ty wyszczególniłaś, to rzekomo nadmierny wpływ "głośnej" krytyki literackiej. Krzysztofnoreply@blogger.com