tag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post1162799010043417591..comments2023-09-11T17:37:06.142+02:00Comments on IMPRESJE: ŚMIERĆ CZESKIEGO PSAAnia Markowskahttp://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-88578174123268364382012-03-23T23:20:45.575+01:002012-03-23T23:20:45.575+01:00Czytałam wiele książek, w których wulgaryzmy raził...Czytałam wiele książek, w których wulgaryzmy raziły mnie o wiele bardziej niż w powiadaniach Rudnickiego, ale jednak preferuję metafory w rodzaju "suchy przestwór oceanu" niż ta już wspomniana;).Ania Markowskahttps://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-39019624125098149292012-03-19T15:35:39.387+01:002012-03-19T15:35:39.387+01:00Nie mam teraz pod ręką książki, i nie potrafię Ci ...Nie mam teraz pod ręką książki, i nie potrafię Ci przytoczyć fragmentów, które zrobiły na mnie wrażenie, ale takie były i było ich sporo. Fragment, o którym wspominasz zapewne opisuje trudy zawodu tłumacza, który musi dobrać odpowiednio pasujące słowa w jego języku tak, aby wydobyć esencję z tekstu tłumaczonego. Dlatego zastanawianie się nad tym czy ch.. brzmi lepiej w torcie czy w rynnie to metafora ciężkiej pracy wspomnianych wyżej tłumaczy.Charlie Librarianhttp://www.charliethelibrarian.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-25472075327892630102012-03-19T00:47:52.068+01:002012-03-19T00:47:52.068+01:00Ale jaką moc? W jednym z opowiadań Rudnicki przyta...Ale jaką moc? W jednym z opowiadań Rudnicki przytacza rozmowę dwójki swoich czeskich tłumaczy, którzy zastanawiają się, czy lepiej brzmi ch... w torcie czy w rynnie. Co za wyrafinowana metafora... czego? <br />W większości sytuacji używanie wulgaryzmów to pójście na językową łatwiznę.Ania Markowskahttps://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-36897930058902071962012-03-18T23:52:50.984+01:002012-03-18T23:52:50.984+01:00W życiu spotykamy się z nadmiarem wulgaryzmów. I m...W życiu spotykamy się z nadmiarem wulgaryzmów. I mnie też (o dziwo!) nadmiar przekleństw drażni. Jednak Rudnicki posługiwał się nimi bardzo dobrze. I przekornie powiem, że tu widać mistrzostwo i talent. Żeby z przysłowiowej k... nie robić przecinka, ale znów nadać mu moc. I to Rudnicki robi.Charlie Librarianhttp://www.charliethelibrarian.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-21349015472249373672012-03-18T10:47:07.237+01:002012-03-18T10:47:07.237+01:00Mnie to opowiadanie przede wszystkim ubawiło swoją...Mnie to opowiadanie przede wszystkim ubawiło swoją absurdalnością. Rzadko się śmieje podczas lektury, Rudnickiemu udało się mnie rozbawić.;)czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-33267972705338795002012-03-18T10:45:34.332+01:002012-03-18T10:45:34.332+01:00Całkowicie się z Tobą zgadzam w kwestii wyważania ...Całkowicie się z Tobą zgadzam w kwestii wyważania otwartych drzwi. Nic to. Po twojej notce zakupiłam sobie Mój Wehrmacht, a z biblioteki pożyczyłam "Chodźcie, idziemy" w nadziei, że tym razem nie polegnę.;)<br />Tak czy owak, wydaje mi się, że autor stworzył swój odrębny styl, do rozpoznania w ciemno.czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-74971655615611988452012-03-18T00:01:29.103+01:002012-03-18T00:01:29.103+01:00Ja wczułam się w styl i konwencję mniej więcej w p...Ja wczułam się w styl i konwencję mniej więcej w połowie książki, potem już poszło i powtórnej lekturze towarzyszyły już inne wrażenia. Na pewno kiedyś przeczytam jego inne książki. <br /><br />Lubię prowokacje, więc i prowokatorów, o ile ich akcje wnoszą coś nowego. Rudnicki próbuje szokować trochę na siłę, wyważa już otwarte drzwi, więc i ja czytam jego artykuły głównie dla stylu. W nadziei, że kiedyś stanę się równie zgryźliwa;).Ania Markowskahttps://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-25635342577536857182012-03-17T23:48:27.292+01:002012-03-17T23:48:27.292+01:00Akurat to opowiadanie wydało mi się takie sobie. A...Akurat to opowiadanie wydało mi się takie sobie. Ale, jak już wspomniałam, mnie styl Rudnickiego też pasi:).Ania Markowskahttps://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-84366586500322337472012-03-17T23:45:36.427+01:002012-03-17T23:45:36.427+01:00A mnie wulgaryzmy jednak rażą, i w życiu, i w lite...A mnie wulgaryzmy jednak rażą, i w życiu, i w literaturze. Czy naprawdę ludzie, którzy świetnie potrafią operować słowem, muszą tak często babrać się w rynsztoku?Ania Markowskahttps://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-28861833212696096142012-03-16T11:36:13.456+01:002012-03-16T11:36:13.456+01:00Cieszę się, że Rudnicki przypadł Ci do gustu. Moje...Cieszę się, że Rudnicki przypadł Ci do gustu. Moje pierwsze z nim spotkanie (Chodźcie idziemy) było nieudane, nie potrafiłam złapać jego stylu. "Śmierć..." nie jest pod tym względem inna, ale tym razem zaskoczyło.<br />Co do artykułów Rudnickiego - czytam głównie dla jego stylu, treść coraz częściej do przewidzenia - autor przeważnie prowokuje. Polemika z Pilchem ciągnąca się przez kilka tygodni była już wg mnie biciem piany.;(<br />Dokładnie nie pamiętam "Na wzgórzu", ale przyjęłam, że autor odczuwa pokrewieństwo dusz z psami.;) One często się u niego pojawiają, w "Męce..." też.czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-48107148626720115522012-03-15T14:33:49.792+01:002012-03-15T14:33:49.792+01:00mnie fragmenty podesłała Anka, pamietam taki jeden...mnie fragmenty podesłała Anka, pamietam taki jeden o kolejce górskiej:-)<br />Książka leży i czeka w kolejce ale stylistyka bardzo mi pasiAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-464801471331918126.post-64075291834290480942012-03-15T10:23:57.519+01:002012-03-15T10:23:57.519+01:00Ja byłem zachwycony Rudnickim i jego stylem pisani...Ja byłem zachwycony Rudnickim i jego stylem pisania. Książka jest świetna. I te wulgaryzmy, które wreszcie odzyskały, przynajmniej w prozie Rudnickiego, swoją moc i miejsce:)Charlie Librarianhttp://www.charliethelibrarian.comnoreply@blogger.com